|
niepelnosprytna.moblo.pl
Konsekwentnie doprowadzała do końca wiele spraw w swoim życiu tyle że nie były to sprawy istotne.
|
|
|
Konsekwentnie doprowadzała do końca wiele spraw w swoim życiu, tyle że nie były to sprawy istotne.
|
|
|
` teraz raczej nie powiem że jest OK , bo nie jest.. Tak owszem, są takie dni kiedy okazuje radosc w koło, usmiecham się bez powodu. ale to tylko dlatego aby nie musiec setny raz odpowiadac na pytania na które wcale nie mam ochoty odpowiada
|
|
|
` wiesz co Ci powiem? że mimo wszystko nadal Cię kocham, rozumiesz? .. to dobrze. moze tak samo dobrze zrozumiesz że pragne twojego dobra. a wiesz co będzie dla Ciebie najlepsze? to ze pokochasz mnie tak samo mocno i już nigdy nie pozwolisz odejsc..
|
|
|
` wiesz? kiedy tak siedze i mysle o Tobie i naszych wspólnie spędzonych chwilach, od razu maluje mi się usmiech na twarzy (;
|
|
|
`wiesz .. ona Cię kochała, byłeś dla niej numerem jeden. tym cholernym oczkiem w głowie. jej chłopczykiem bez wad, za ktorego by oddała życie. jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem, który korzytając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej. nie zastanawiając się nad tym co ona będzie czuła, że bół wyżre jej serce. a ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
|
nigdy nie obiecałam ,że się w tobie nie zakocham.
|
|
|
..nie ma to jak zapach rozkładającej się przyjaźni w powietrzu..
|
|
|
` Ja już nie tęsknię za Tobą. Brakuje mi czegoś, ale nie potrafię powiedzieć czego. Wiem, że za czymś mocno tęsknię, ale dziś uświadomiłam sobie, że jesteś mi coraz bardziej obojętny. Stop. Nie! Nie obojętny. Nigdy nie będziesz mi obojętny. Ja po prostu przestaję Cię kochać..
|
|
|
tłumaczył mi jak pięcioletniemu dziecku,że to nie jest koniec świata i trzeba dalej żyć
|
|
|
Kilkanaście metrów nad chodnikami, w mgle spadających płatków śniegu, obserwując pojedyncze osoby pędzące przed siebie. Siedząc, już nie na parapecie, lecz na czarnym, ruchliwym krześle, w ciepłej kuchni, oglądam tak zwyczajny, a dla mnie zagadkowy świat. Szare, wielkie budowle, przepełnione kurzem i monotonią, przysłaniają tętniące życiem ulice. Wchodząc w tłum słyszę przez szum i hałas, poszczególne słowa, rozmowy, sygnały. W tramwaju natrafiając się na przypadkowo spotkanych ludzi, myślę o tym, czy jeszcze kiedyś ich spotkam, co myślą mijając mnie, czy w ogóle mnie zauważyli?... Chwile po tym, czekając na zielone światło na przejściu dla pieszych, rozważam gesty, mimikę i życie przejeżdżających przede mną ludzi. Hmm... czy życie w kolorystyce pośpiechu, gwaru, spalin i smogu jest dla mnie? Zdecydowanie nie. Choć może wygodniejsze? Ale gdyby nie to że tak wyjątkowe jest dla mnie, pewnie nie myślałabym nad sensem ulic i osiedli? Jednak wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej...
|
|
|
Zaprzeczam kolei rzeczy. Wracam do pewnych rzeczy, które próbowałam zapomnieć. Zapominam osprawach które musze zrobić. Przecież to nasze błędy czynią nas tym kim jesteśmy, a tak często, przez brak cierpliwości i zmęczeni monotonią, przepraszamy za czyjeś błędy. Ktoś nas bezpodstawnie oskarża a my stajemy się katem. Nie chce żeby tak było. Czekam aż temu komuś przyjdzie do głowy że zrobił mi przykrość,a on próbuje za retuszować całą sytuację. Nie obiecuje że zapomnę... bo pamiętam, „nie obiecuj rodzinie pacjenta, że operacja się uda” .
|
|
|
Zapomnieć, jeszcze tego nie zdefiniowałam... Jeśli teraz zapomnę, będę się nudziła wieczorami, nie będę miała o czym myśleć... Czasemtak jest, że otwieramy oczy a bajki znikają. Dorastamy do pewnych decyzji. Każdy przecież popełnia błędy, tylko nie każdy potrafi je naprawić, a tylko nieliczni wyciągają wnioski z konsekwencji popełnionego błędu. Ja nie będę inna, też popełniłam błąd, nie potrafię go naprawić ale już od dawna wyciągam wnioski. Uczę się na błędach, a o nim mogłabym magisterkę napisać...
|
|
|
|