pierwszy raz w życiu widziałam coś takiego... i chyba ostatni... mnóstwo ludzi przyszło Go pożegnać. to było straszne. jego rodzina, przyjaciele i cała reszta ludzi, którzy przyszli na ten pogrzeb... stojąc tam zdałam sobie sprawe, że życie jest krótkie i w każdej chwili może zostać nam odebrane. zdecydowałam, że nie będę żałować niczego, bo na to nie ma czasu... życie może się szybko skończyć, jednym ruchem, w jednej chwili... widząc płacz tych wszystkich ludzi zaczęłam się zastanawiać nad tym jaki jest sens naszego życia... zostają po nas zdjęcia, wspomnienia i niespełnione marzenia. dzieci, żona, rodzice, rodzeństwo... to oni zostali po nim... po człowieku, który odszedł bez pożegnania, ponieważ pożegnać się nie zdążył. odszedł...
|