|
siedziałam u niego na laptopie i dostał na gg wiadomość, od byłej . - o kurwa, znowu ta suka - powiedziałam i po chwili odczytałam . napisała, że jak on może być z taką dziewczyną jak ja . zdradzam go z kim popadnie i włóczę się nocami pod latarnią . błagała, żeby wrócił do niej . - no jaka szmata . niech ja ją tylko spotkam - mówiąc to popatrzyłam się na niego . śmiał się . - ej, śmieszy cię to ? - tak, bo wkurzasz się o taką głupotę, jak dobrze wiesz, że ciebie nikt nie zastąpi . jesteś cudowna, najlepsza, najpiękniejsza i w ogóle - powiedział, a po chwili mnie pocałował . od razu zrobiło mi się lżej . przynajmniej wiedziałam, że laska nie ma szans.
|
|
|
otwieram archiwum i znowu przypominają mi się czasy, kiedy byliśmy razem . jak cudownie było siedzieć do czwartej w nocy i pisać o byle czym . są tam jeszcze linki zdjęć, na których jesteśmy razem . te zdjęcia są cudowne, takie magiczne . kiedy już to wszystko przeczytam, co zajmuje mi kilka godzin, to znowu wracam do szarej rzeczywistości, w której nie jesteśmy już razem .
|
|
|
szłam do szkoły, a ty tuż przede mną ze swoimi kumplami . szliście wolno, co chwilę odwracając się . gdy jeden z was patrzył - uśmiechałam się . odwróciłeś się, a ja nawet nie drgnęłam . patrzyłam ci prosto w oczy, czekając aż sam spuścisz wzrok . już miałam dość tego ciągłego odwracania się, więc postanowiłam was ominąć . przyspieszyłam i szłam w stronę przystanku . powiedziałeś "cześć", a ja ci nie odpowiedziałam . zaraz po tobie powiedział mi cześć twój kumpel, odpowiedziałam z uśmiechem . od razu zaczęli ci dokuczać, zbijać się z ciebie . nie wiem, czy w pełni byłam z siebie zadowolona, ale na pewno w jakimś stopniu . podbiegłeś do mnie i zacząłeś coś nawijać . powiedziałam tylko: - chyba nie myślisz, że po tym, co zrobiłeś będzie normalnie, jak kiedyś - i sięgnęłam do torby po słuchawki, podgłosiłam na maksa piosenkę, patrząc w inną stronę, żeby nie spotkać się z tobą wzrokiem . wróciłeś do kumpli, a ja wsiadłam do autobusu, do którego wy na szczęście nie zdążyliście
|
|
|
i jeśli chcesz, to przyjdź i zabierz wszystkie swoje rzeczy . pozrywaj ze ścian nasze wspólne zdjęcia . weź sobie wszystkie prezenty od ciebie i wsadź je sobie głęboko . ale pamiętaj, wspomnień i uczuć nigdy mi nie zabierzesz .
|
|
|
być może nasze dwa rozstania, dały ci coś do zrozumienia . nie jestem z tych, która tak szybko zapomina .
|
|
|
w szkole idąc z nim za rękę, czuję na sobie zazdrosny wzrok innych dziewczyn . w jego urodziny jakaś laska napisała, na drzwiach od kibla w męskim, że jest słodki i że go "lovcia" . na gadu i telefon piszą mu jakieś napalone typiary . na przerwach widzę, że tapeciary biegną za nim sznurem, podlizując się słowami "co tam u ciebie, kotku?" . dostaje zaproszenia na urodziny, od lasek, z którymi nawet nie rozmawiał . i on się kurwa dziwi, że jestem o niego cholernie zazdrosna.
|
|
|
była egoistką . a on ? ten chłopak ją odmienił . sprawił, że był ktoś ważniejszy od niej samej - właśnie on, ten jedyny, którego pokochała .
|
|
|
graliśmy w pewną grę . ja robiłam ci na złość, a ty mi . pociągnęliśmy tak dwa miesiące . nie wytrzymałeś - przyznałeś się, że cholernie za mną tęsknisz .
|
|
|
siedziała zamyślona, a łzy napływały jej do oczu . - znowu o nim myślisz ? - spytała przyjaciółka . - skąd wiesz ? - widzę
|
|
|
wiesz jaka jest różnica między mną a nią ? kiedy w szkole złapie ją ktoś za tyłek, to ona śmieję się, mówiąc niewinnie "przestań", ja natomiast na klepanie i łapanie za tyłek reaguje troszkę inaczej . przywalam w mordę debilowi, bez dłuższego zastanowienia . kiedy ktoś patrzy jej się na biust nic nie mówi, jeszcze bardziej wypina cycki . a ja na to tak: "a wpierdol byś nie chciał?!" . ale ty wolisz ją, skoro tak wybrałeś, trudno .
|
|
|
i boje się znów pokochać, bo skąd mam wiedzieć, że znów się nie zawiodę ?
|
|
|
słyszysz dźwięk wiadomości, całkiem obojętnie odblokowujesz telefon, a twoim oczom ukazuję się jego imię . myślisz "pewnie znowu coś chce", lecz gdy czytasz ją, uśmiechasz się . wszyscy wkoło pytają "co się stało?" . a tobie po prostu wróciła nadzieja, nic ważnego.
|
|
|
|