Dziewczyna ta była doksonała pod każdym względem. Sliczna, mądra, wysportowana. Była znakomitą tancerką, nie wyobrażała sobie życia bez tańca. Los chciał, że kiedy wracała z jednego z treningów, wpadła pod samochód. Cały świat się dla niej załamał. Starała się dochodzić do siebie, jeździła na rehabilitację, lekarze nie dawali jej szans, że jej sprawność powróci, ze zawsze bd w pewnym stopniu niepełnosprawna. Nie mogła tego zrozumieć. Była tak zdeterminowana, że cały czas ćwiczyła, po paru latach doszła do siebie, została mistrzynią w tańcu standardowym, a do lekarzy, którzy nie dawali jej szans, uśmiechała się promiennie i mówiła tylko: 'nie wierzyliście we mnie, co' wszyscy byli z niej niesamowicie dumni. osiągnęła swoje marzenia.
|