 |
nibynic.moblo.pl
niektórzy tęsknią po dniach. ja tęsknię po miesiącach i staje się to tak odległe tak intensywną codziennością że powoli tracę pewność czy tęsknię.
|
|
 |
niektórzy tęsknią po dniach.
ja tęsknię po miesiącach i staje się to tak odległe, tak intensywną codziennością, że powoli tracę pewność, czy tęsknię.
|
|
 |
Mężczyzna zaczyna się od metra osiemdziesiąt.
|
|
 |
oto Ty, którego NIE MA. całujesz mnie, gdy wracam do domu i pytasz mnie czy zrobić mi herbatę.
oto Ty, którego NIE MA. włączymy sobie cicho muzykę i gładząc swoje skronie zaśniemy.
|
|
 |
Rozpaczliwie pragnę się z Tobą zobaczyć. Na razie nie mogę sie z tym uporać. Z tym oczekiwaniem. I z tym napięciem. A najbardziej z tymi atakami czułości. Czy można mieć ataki czułości?
|
|
 |
5:56 za wcześnie na miłość. 5:57. za późno na cokolwiek.
|
|
 |
Każdy z nas posiada wielką galerię zdjęć niezrobionych.
|
|
 |
Obudzić się o piątej rano i zgłosić nieprzygotowanie do życia, po czym przespać resztę dnia. / czyli nic bardziej prawdziwego part 2.
|
|
 |
my chcemy ciągle wracać nad ranem do domu, upijać się tanim winem i mieć w dupie wszystko inne. kolekcjonować opaski na rękach i jeździć pociągami. / najlepiej w lublinie
|
|
 |
chciałabym kogoś takiego, kto by siedział ze mną przytulony pod kocem, w taką ponurą pogodę jak dziś.
i kochał pić herbatę.
ja zawsze robię jej dwie szklanki, bo jedna mi za mało.
żeby kochał koty- ich tajemniczość, zaczepki, zmiany humorów, i tulenie się do ludzi.
żeby sam miał coś kociego w sobie. / z serii `moje marzenia w tak beznadziejnie ponury wieczór jak dziś.`
|
|
 |
At every occasion I'll be ready for a funeral At every occasion once more is called a funeral Every occasion I'm ready for the funeral At every occasion one brilliant day funeral. / czyli nic bardziej przwdziwego.
|
|
 |
I'm in love with my bed. But my alarm clock won't let us be together
|
|
 |
nadal wierzę, że dwójka przeznaczonych sobie ludzi spotka się w odpowiednim miejscu i czasie i będą obrzydliwie szczęśliwi.
|
|
|
|