|
nenaa.moblo.pl
mamo uwagę dostałam. za co?! kolegę pobiłam. a. spoko myślałam że pracy domowej nie miałaś.
|
|
|
nenaa dodano: 24 luty 2011 |
|
-mamo, uwagę dostałam. -za co?! -kolegę pobiłam. -a. spoko, myślałam że pracy domowej nie miałaś.
|
|
|
nenaa dodano: 21 luty 2011 |
|
Myśli ujarzmione, rak nakarmiony, teraz pora na kolację.
|
|
|
nenaa dodano: 16 luty 2011 |
|
-Rany, ale wyglądasz. Ktoś cię zgwałcił? -Tak. Matka natura. / Dżus & Dżin
|
|
|
nenaa dodano: 14 luty 2011 |
|
walentynki na sali treningowej. - This is it.
|
|
|
nenaa dodano: 12 luty 2011 |
|
Uparcie szukając ideału w przyszłości, gdy otworzę pudełko z napisem "miłość" znajdę tam tylko kurz.
|
|
|
nenaa dodano: 10 luty 2011 |
|
Im dłużej koleś cię słucham, tym bardziej mam wrażenie, że się z chujem na rozumy zamieniłeś.
|
|
|
nenaa dodano: 4 luty 2011 |
|
Po liceum wyprowadzę się do Wrocławia. Będę studiować na AWF-ie. W chwilach smutku będę udawała się do pijalni czekolady Wedla, a w moim małym, jasnym mieszkanku zawsze będzie czekał na mnie on - czarny kot Marian.
|
|
|
nenaa dodano: 2 luty 2011 |
|
Rock lecący w moim pokoju miesza się z muzyką operową mojego taty i z disco polo, które "śpiewa" mój brat chodząc po domu. Z kuchni słychać głośno włączone radio, którego słucha moja mama i świdrujący w uszach odgłos miksera, którym robi ciasto. Do tego wszystkiego po domu biega nadpobudliwy kot, przesuwając wszystkie dywany i zwalając bibeloty z półek. Kocham to zamieszanie w sobotnie wieczory i skołowane miny sąsiadów, gdy w trakcie niego wpadną odwiedzić rodziców.
|
|
|
nenaa dodano: 17 stycznia 2011 |
|
Jeżeli z zapominaniem o tobie ma mi pójść tak samo jak z rzucaniem czekolady, to mam przejebane.
|
|
|
nenaa dodano: 16 stycznia 2011 |
|
Nigdy nie byliśmy razem, ale gdy zobaczyłam w Twoich objęciach jakąś dziewczynę, zabolało. Cholernie zabolało.
|
|
|
nenaa dodano: 14 stycznia 2011 |
|
- hahah. zajebista jesteś. - no wiem. Aż ci zazdroszczę, że mnie znasz.
|
|
|
nenaa dodano: 14 stycznia 2011 |
|
Najgorzej jest jak nie możesz sobie z czymś poradzić, a nie potrafisz się nikomu zwierzyć, bo boisz się wyśmiania lub ignorancji. Zamykasz się wtedy w sobie, osuszasz łzy i ze sztucznym uśmiechem na twarzy mówisz, że nic się nie stało.
|
|
|
|