Zawsze było tak, że dziewczyny są bardziej sentymentalne. I zawsze gówno im z tego, bo wtedy bardziej cierpią. Chłopacy zaś są ludźmi bardziej odpornymi na uczucia. No właśnie. Czasami aż za bardzo. Jak to się mówi- nie puszczą cię drzwiami, to wbijaj się oknem. Uwierzcie, że dziewczyny nawet piwnicą spróbują. Oby nie żałować, że sie nie spróbowało. Ale potem żałuje się, że zależało ci za nas dwoje. I tym właśnie sposobem często niszczy się coś, co było czymś tak pięknym, tak doskonałym, że fenomenalność tego dzieła, jakim jest miłość, jest wręcz nie do opisania. Gościu, który to wymyślił musiał mieć łeb, że jego idea bądź choroba- jak zwał tak zwał, rozpowszechniła się na cały świat. Jednak czasami przed odrzucenie takiego uczucia, staje się ono niczym. Jest takie podeptane, brudne, z lewej strony obtarte, z prawej skaleczone. Nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia. A raczej nie życzę przeistoczenia się miłości w takie właśnie uczucie. (naily=nelsy)
|