Miał rację, mówiąc, że nigdy jej nie opuszczę. Nieważne, ile krzywdy by mi wyrządziła, ile bólu zadała, ile łez spowodowała. Nigdy bym od niej nie odszedł. Była, jest i będzie moim życiem, Nie mogę od niej odejść, bo umrę, zostawiając w jej rękach serce, które zapewne zniszczy... Chociaż podejrzewam, że nawet po śmierci mój duch przeżyje. Poszarpany i połamany, ale przeżyje. Pośmierci nie będę w stanie jej opuścić. Choćby próbowała ducha odpędzić, on będzie podążał za nią jak cień. (narkotyczny)
|