 |
najarana-powietrzem.moblo.pl
I już było prawie dobrze.. Już prawie nie płakałam.. Powoli zapominałam.. Poszłam na miasto.. Szedł ON.. Uśmiechnięty od ucha do ucha.. Chociaż przechodzilśmy obok siebie
|
|
 |
I już było prawie dobrze.. Już prawie nie płakałam.. Powoli zapominałam.. Poszłam na miasto.. Szedł ON.. Uśmiechnięty od ucha do ucha.. Chociaż przechodzilśmy obok siebie nawet na mnie nie spojrzał.. A jaa.. A ja nie mogłam oderwac od niego wzroku.. Kurwa..;( /najarana-powietrzem
|
|
 |
Tak cholernie mi go brakuje .. Mineło już sporo czasu a ja mimo to jednak wciąż o nim myślę.. Martwię się czy nic mu nie jest.. Zastanawiam się co robi, czy jest szczęsliwy czy o mnie myśli i co najgorsze jestem o niego cholernie zazdrosna../najarana-powietrzem
|
|
 |
- Słuchaj… - zacząłeś. Z nerwów zaczęłam trzęść rękami. – Nie możemy być razem.Mam inną.Jest dla mnie niesamowicie ważna. – powiedziałeś.– Aha. – tylko tyle zdołałam wydusić.Z moich oczu wypłynęły pierwsze łzy. – Nie płacz.Błagam…Ranisz mnie tym. – rzekłeś. Wybuchłam śmiechem. – A ty mnie kurwa w ogóle nie ranisz.Na przykład tym,że po tylu latach chodzenia,po tylu wspólnych chwilach.Ty rzucasz mnie dla pierwszej lepszej..Zmarnowałam tylko stertę czasu dla takiego frajera. – powiedziałam – Przepraszam.Naprawdę ją kocham.Nie wytrzymałam. Podeszłam i dałam ci w twarz. – To tak na pożegnanie. – powiedziałam. Na moich policzkach zawitał strumyk łez. Moje serce nie miało już dla kogo bić. /hate.love
|
|
 |
Siedziałam zapłakana na kanapie,moje serce waliło jak oszalałe.Ktoś kto dawał sens mojemu życiu - odszedł.Bez żadnych wyjaśnień.Bez pożegnania.Jakbym była jakąś maleńką istotką,która jeszcze nie wie co to miłość.Nagle do mojego pokoju wparowała moja przyjaciółka.Usiadła obok mnie i mocno przytuliła. - Wiesz,że nie był ciebie wart,prawda? - zapytała. - Może był..może nie był..w każdym bądź razie brakuje mi go. - wymamrotałam.Znów łzy zagościły na moim policzku.Od razu je wytarłam. - Nie był i tyle.Przyzwyczaisz się. - powiedziała. - Jak mam się przyzwyczaić do nieobecności osoby,która w moim życiu była strasznie ważna? - zapytałam. -Każdy musi przeżyć odejście swojej pierwszej miłości. - rzekła. - Nie nazywaj go miłością,to zwykły dupek. - jęknęłam. - Boże,jak dobrze że chociaż ją mam. - pomyślałam. / hate.love
|
|
 |
już prawie zapominałam o tobie,już prawie byłeś mi obojętny,kiedy nagle wpierdoliłeś mi się do życia z zwykłym ,,sorry''.... tak,wybaczyłam ci. /hate.love
|
|
 |
Widocznie nie był mnie wart. – myślała głośno. Nie był.. – powtórzyła. Z jej oczu wypłynęły łzy. Płakała głośno.Nie była sobie w stanie poradzić sama. Te wspomnienia,zadawały jej tyle ran,że nie mogła normalnie funkcjonować. Jej serce pękało na wypowiedziane przez kogoś jego imie,a co dopiero na jego widok. Nie chciała żyć. Rzuciła się pod pociąg,z powodu jakiegoś chłopaka,który nie był po prostu jej wart. Na koniec krzyknęła : Życie to nie bajka,gdyby było bajką już dawno miałabym u boku swojego księcia.Dziękuję za zmarnowanie mi życia.. frajerze. / hate.love
|
|
 |
kiedyś "skarbie" , dzisiaj "suko".
|
|
 |
Zaufanie to świadomość, że ktoś może cię skrzywdzić jednych ruchem i stuprocentowa pewność, że tego nie zrobi.
|
|
 |
-Pościel ladnie to łóżko..
-Ale nie da się..
-Nie da..? Nie da to się sie parasola w wiesz czym otworzyć..
-W dupie.?
-Tak właśnie tam..
-A skąd pan wiem.. Da sie..
-To otworz.
-Przykro mni nie mam parasola..
-To ja ci przyniosę..
-Oj może lepiej jednak nie../ Rozmowa z w--f istą...
|
|
 |
A jeśli pójdzie coś nie tak.?
|
|
 |
A może to właśnie Twój uśmiech sprawia, że kogoś serce zaczyna szybciej bić.?
|
|
|
|