|
myszka7.moblo.pl
Mądra kobieta nigdy nie wyzna swoich uczuć zanim nie zrobi tego mężczyzna.
|
|
|
Mądra kobieta nigdy nie wyzna swoich uczuć, zanim nie zrobi tego mężczyzna.
|
|
|
Już dawno byłeś kimś ważnym. Potem nagle i niepostrzeżenie stałeś się najważniejszym
|
|
|
całujesz Go, drażnisz paznokciami Jego kark, delikatnie mruczysz. przychodzi wiadomość. tłumaczysz się, że to mama, że musisz odpisać. jednak Twoja rodzicielka zupełnie nie pamięta o swojej puszczalskiej córci. straciłaś swoją wartość w Jej oczach. to On - ten, który nocami daje Ci najwięcej przyjemności. odpisujesz pośpiesznie, że będziesz około dziewiątej. wracasz do pieszczot ze swoim formalnym mężczyzną. potem wychodzisz, wracasz do swojego domu, zmienisz ciuszki i lecisz. proszę Cię, nie mów mi więcej, że się szanujesz.`
|
|
|
Jak to jest, powiedz mi. Patrzysz na dziewczynę i widzisz, ze jest brzydka. Cholernie brzydka. Powinna zacząć wyrywać brwi, zrzucić parę kilo i zafarbować odrosty. Jej ciuchy też pozostawiają wiele do życzenia. Jednak to ona do cholery jest szczęśliwa, i wtula się w jakiegoś pajaca na zdjęciu na Naszej- klasie. Może on tez jest brzydki. Ale ty sobie możesz zrobić co najwyżej zdjęcie z drzewem. Bo mimo, że jesteś ładna to nikt nie chce z tobą być. Nikt kto jest ciebie wart.
|
|
|
Jest chamska ? Wulgarna ? Udaje że jest silna, tak naprawdę jest nawiną, bezradną dziewczyną która nie lubi się zwierzać, woli słuchać. Nie nosi krótkich spódniczek, chociaż ma kilka w szafie. Woli jeansy i trampki. Nie maluje ust na czerwono, bo po co ? Nie ćpa, nie chce się uzależnić. Nie ma chłopaka ? Bo po jakiego chuja jej on ? Wystarczy że ma zajebistą elitę. Po prostu jest, bo musi
|
|
|
stałam pod klasą czekając na lekcje, on miał lekcje w sali obok. siedział na ławce i cały czas się na mnie patrzył. podszedł do mnie kolega z klasy, zamieniliśmy parę słów, po czym zaczął mnie gilgotać. zaczęłam krzyczeć, a zarazem śmiać się głośno. on to usłyszał. wstał z ławki, podszedł do mnie, chwycił mocno za rękę i pociągnął do siebie. na jego twarzy zobaczyłam niezbyt wesołą minę. popatrzył mi głęboko w oczy, po czym powiedział: 'mała, nie rób mi tego. dobrze wiesz, że jestem zazdrosny o każdego kolesia, który cię dotknie.' ja patrząc w jego oczy, uśmiechnęłam się i powiedziałam: 'wiem.' po czym pocałowałam go w policzek. za chwilę zadzwonił dzwonek.
|
|
|
staliśmy na chodniku koło klubu. ostro się kłóciliśmy, chyba pierwszy raz było tak grubo. - ty coś do niego czujesz, powiedz mi to kurwa i mnie nie oszukuj. - krzyczał. - przestań odpierdalać szopkę, on jest dla mnie jak brat, znamy się od dziecka i dobrze o tym wiesz że jest dla mnie ważny, kocham go kurwa jak własnego brata i nic więcej. do chuja wiesz przecież odkąd mi na tobie zależało i jak cię zajebiście kocham. nie ufasz mi. - darłam się jak kretynka. w jego oczach było widać wkurwienie, zajebistą złość i zazdrość, rzucił telefonem o chodnik, odwrócił się do mnie tyłem i stał tak przez chwilę. zaczęłam odchodzić wtedy złapał mnie za rękę i przytulił szeptając do ucha 'przepraszam'.
|
|
|
stałam nad jego grobem wpatrzona w jego zdjęcie, jak zawsze uśmiechnięty, z potarganymi włosami i cholernie błękitnymi tęczówkami. zamknęłam oczy a po moich policzkach ciurkiem polały się czarne łzy. 'ziomuś, ile ja bym dała żebyś tu z nami był, bez ciebie jest wszystko bez sensu, to nie to samo co kiedyś' powiedziałam po cichu zakrywając dłońmi twarz. wtedy ktoś złapał mnie za ramię, kiedy się odwróciłam zobaczyłam jego mamę z zaszklonymi oczami, objęła mnie. - dziecko, widzę jak się męczysz, ja jako jego matka pozbierałam się szybciej niż ty, pamiętaj że u nas w domu zawsze będziesz ważna, odwiedzaj nas czasami kochana. - powiedziała wpatrzona w jego zdjęcie. minął już rok a mi ciągle stoi wszystko przed oczami, jakby to było wczoraj.
|
|
|
uwielbiam oglądać jakieś komedie, z których śmieję się razem z tatą i braćmi. czasem nawet spadam z łóżka wylewając na siebie sok albo na dopiero co szorowany dywan, ale przecież co tam. nic takiego się nie dzieję, muszę tylko uciekać przed mamą, która biega za mną ze ścierką w ręce i z ogromnym uśmiechem na twarzy.
|
|
|
- Dlaczego wchodzisz do szafy ? - Mam dość tego pieprzonego życia ! Spadam do lepszego świata , tam znajdę ukojenie . I nie czekaj na mnie z obiadem . - Ale do szafy ? - Do Narnii głupia .
|
|
|
-Też uważasz, że słowo 'nara' to takie grzeczne 'weź się odpierdol'? - Tak. - No to nara.
|
|
|
z uśmiechem małego chłopca podchodzi do mnie na jednej z przerw , wciskając na siłę w dłoń kapselek tymbarka z napisem ' zakochaj się w deszczu ' , a potem patrząc mi w oczy pyta : - mogę być twoim deszczem ? .
|
|
|
|