Kiedykolwiek zamykam oczy, widzę jego uśmiechniętą twarz. Nadal wszędzie czuję jego zapach i wydaje mi się, że cały czas jest tuż za mną. Piję swą ulubioną herbatę i znowu powracają wspomnienia. Czytam stare sms`y, spoglądam kątem oka na naszą ulubioną, choć w prawdzie już nie istniejącą ławkę. I dziś z brakiem jakiegokolwiek sarkazmu przyznaję, że nienawidzę przypominać sobie o jego istnieniu.
|