|
mojekochanie.moblo.pl
Powoli przyswajała sobie fakt że już nigdy więcej go nie zobaczy jego uśmiechu oczu tych śmiesznych a zarazem fajnych min które zawsze robił. Przyswajała sobie ż
|
|
|
Powoli przyswajała sobie fakt, że już nigdy więcej go nie zobaczy, jego uśmiechu, oczu, tych śmiesznych a zarazem fajnych min, które zawsze robił. Przyswajała sobie, że on już nie napisze, że będzie musiała usnąć bez sms'a na dobranoc. To było dla niej trudne, ale tak musiało być. Wiedziała, że nie może zaufać mu po raz kolejny, nie chciała.
|
|
|
masz 365 dni beze mnie, 3 najlepszych kolegów, piatki i soboty spedzone w domu. raz na miesiąc jakis es, i głupie cześc na ulicy. tego właśnie chciałeś.?
|
|
|
Zostaw je. Po prostu zostaw. Myslisz, ze moja serce wytrzyma to poraz kolejny ? Watpie. Ja rozumiem, zeby w nie pukac, zeby sie otwarlo.. Ale, ile razy mozna wchodzic, otwierajac butem i wychodzac trzaskajac drzwiami ?
|
|
|
Czas zapomniec, ze byl. Zniszczyc w sobie wspomnienia, ktore wciaz jeszcze rania. Wyrzucic z serca wszystkie slowa, wszystkie gesty, najslodsze pocalunki i najpiekniejsze spojrzenia. Pozbyc sie widocznych sladow Jego obecnosci. Czas zyc zyciem. Nie, Nim.
|
|
|
Dobrze wiedziales, ze jestem nieufna i z dystansem podchodze do ludzi. Mimo to, sprawiles, ze bezwiednie oddalam Ci caly moj swiat. Mialam racje, ze ufac nie warto.
|
|
|
Spoglądając co chwile w prawy , dolny róg ekranu widzę Twoje imię, Nie , to nie nowa wiadomość.. Tylko znowu zmieniasz status, po co? Ja widzę, że jesteś. A Ty? widzisz mnie? Kiedyś mówiłeś, że czytasz moje opisy.. Lubisz wiedzieć co robie, jakiej muzyki słucham w danym momencie. A no tak , to było kiedyś.. Kiedyś też czekałeś na gadu tylko na mnie, zasypując mnie milionem średników z gwiazdką.. I wiesz.. Jeszcze czasami mam ochotę napisać, tak po koleżeńsku : hej, co tam ? Tylko boję się przeczytać, że czekasz na inną...
|
|
|
Ilekroć chodziliśmy razem, padał deszcz. Kiedy po raz pierwszy gęsty deszcz zaskoczył nas na ulicy, bałeś się, że zmoknę. Powiedziałam - bardzo lubię moknąć - moja ręka zaciążyła ci na ramieniu i odgadłeś, że mam głowę uniesioną do góry i że deszcz pada prosto na moje zamknięte oczy. Ująłeś mocniej moją bezwładną rękę i przez chwilę czułam, że to nie ja ciebie, ale że ty mnie prowadzisz, aż ostry kant krawężnika przypomniał nam, że ulice nie są tak proste, jak to sobie wyobrażają ludzie z otwartymi oczyma. Potknęłam się i gdybyś mnie nie przytrzymał, upadłabym. Pamiętam, że roześmiałam się ocierając mokrą twarz, pamiętam twój cichy śmiech..
|
|
|
kiedyś umówiliśmy się na spotkanie w deszczowe, pochmurne popołudnie. tradycyjnie zapomniałam wziąć parasolki. kiedy mnie zobaczyłeś, całą zmokniętą i rozmazaną, uśmiechnąłeś się tak, jak lubiłam najbardziej. powiedziałeś, że ładnie wyglądam. odebrałam to jako kiepski żart, ironię. odwróciłam się wtedy na pięcie i szybkim krokiem szłam przed siebie. Ty pobiegłeś za mną. gdy byłeś już na tyle blisko, że mogłam Cię usłyszeć, powiedziałeś, że kochałbyś mnie nawet, gdybym była cała w błocie. i gdybym miała jedno oko. nie musiałam się odwracać, żeby zobaczyć, czy się uśmiechasz. czułam to w powietrzu. na tym polegała Twoja zajebistość
|
|
|
dostałam wytyczne od samego Boga, żeby cie unikać.
|
|
|
Cholernie lubiłam z tobą rozmawiać.Teraz cholernie przyzwyczajam sie, że nie widze Twojego usmiechu na codzień, nie jemy razem czekolady i żelek. i Ci powiem ,ze to cholernie trudne..
|
|
|
Nie chcę zniechęcić. Chcę żebyś był pewny tego co robisz, bo ja już nie mam sił znowu o kimś zapominać
|
|
|
|