i choć większość ludzi uważa mnie za pyskatą, lecz miłą małolatę, to niekoniecznie jest prawda. jest to oczywiste, że nie pozwolę sobą pomiatać, ale jeśli ktoś nie daje mi powodu, by po nim jeździć to tego nie robię. wiem, że nie jestem osobą, w której każdy chłopak się kocha, wiem też, że uważają mnie za zwykłą koleżankę i nic więcej. zdaję sobie sprawę, że czasem przesadzam, ale jest to silniejsze ode mnie. wcale się nie dziwię, że nie mam chłopaka. po pierwsze wygląd, a po drugie ja chyba nie umiem z nimi gadać tak inaczej, niż z kolegą.
|