chcę znów łapać w ręce deszcz, nie czuć pośpiechu, lubić maj. opowiadać ci jak bardzo chcę stąd uciec, nosić otwarte okna myśli. chcę znów tak oddychać.
Wszystko, co dotąd przeżyła, doszło do jakiegoś kresu. Dni, miesiące i lata, z ich spokojnym, niezmiennym rytmem w jednej chwili stały się zamierzchłą przeszłością. (...) Na razie ogarnął ją jednak lęk. Czuła się zagubiona.'