podeszła do mnie nauczycielka na przerwie , z prośbą abym pomogła jednemu uczniowi z matematyki. jakoś nie zapytałam co to za uczeń. weszłam do tej klasy . siedziałeś odwrócony do mnie . nie poznałam Cię . może poznałam, ale wciąż miałam nadzieję, że może jednak to nie Ty. odwróciłeś się . nagle jakby czas się zatrzymał. nie potrafiłam na Ciebie patrzeć po tym co mi zrobiłeś . ale patrzyliśmy się na siebie . czułam się dziwnie . nawet bardzo dziwnie . przerwałeś tą ciszę i zapytałeś, czy możemy się już uczyć. no w sumie czemu nie . głupio mi się Ci cokolwiek tłumaczyło. po chwili zauważyłam, że cały czas patrzysz się na mnie. zapytałam dlaczego. a Ty , że chyba jednak mnie kochasz . byłam zdziwiona. odpowiedziałam "za późno". szkoda, że nie widziałeś swojej miny. nagle do klasy wszedł On "o! tu jesteś mała. szukałem Cię:)" i przytulił mnie tak mocno . On zawsze jest gdy Go potrzebuję . powiedziałam do Ciebie sarkastycznym tonem i wyszłam z klasy . / mietowyusmiech
|