 |
michelle.ee.moblo.pl
Widziałaś kiedyś miłość? A ty? Widziałaś kiedyś małą wredną bakterię która sprawia że boli cię głowa oczy łzawią a głowę trawi gorączka? Wszystkie te draństwa
|
|
 |
- Widziałaś kiedyś miłość? - A ty? Widziałaś kiedyś małą, wredną bakterię, która sprawia, że boli cię głowa, oczy łzawią, a głowę trawi gorączka? Wszystkie te draństwa są niewidoczne.
|
|
 |
Miłość, co to jest miłość? Sądzę, że miłość jest to coś, czego właściwie nie można wyrazić słowami. Miłość jest pojmowaniem kogoś, kochaniem kogoś, dzieleniem z nim szczęścia i nieszczęścia. Do tego dochodzi z czasem także miłość cielesna, coś się podzieliło, coś się oddało i coś otrzymało, i czy jest się po ślubie czy nie, czy się urodzi dziecko czy nie urodzi. Czy się straciło godność czy też nie, o to w ogóle nie chodzi, jeżeli się tylko wie, że obok ciebie przez całe twoje dalsze życie będzie stać ktoś, kto cię rozumie i kim się z nikim innym nie musisz dzielić!
|
|
 |
Kocham cię, czy tego chcesz, czy nie. Czy ja tego chcę, czy nie. To jest jak choroba. Jak niemoc, która odbiera mi możność wolnego wyboru, która topi mnie w otchłani. Zabłądziłam w tobie
|
|
 |
Chcę Ci coś opowiedzieć,
Ale brakuje słów,
Żeby wyrazić to co czuję.
|
|
 |
A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości, ryzykowne gry, oszałamiające stany nieważkości.
|
|
 |
A któż ci powiedział że miłość musi być dobra?
|
|
 |
– A czym jest Miłość? – spytała pustynia.
– Miłość jest jak sokół, który krąży nad twoimi piaskami. Dla niego jesteś najbujniejszą zielenią, z której zawsze powraca ze zdobyczą. On zna twoje skalne urwiska, twoje wydmy i twoje góry, a i ty jesteś dla niego najbardziej szczodra.
|
|
 |
optrzebuje cie. jak zebra pasow, jak alkocholik wodki, jak palacz fajek, jak pustynia wody.
|
|
 |
+ za arcyzabawny stosunek do spraw waznych
|
|
 |
przestałam zażywać witaminy dochodząc do wniosku, że kilka zwykłych pastylek nie zatuszuje
mi przekrwionych, podkrążonych oczu i spuchniętych powiek, nie poprawi mojego psychicznego
samopoczucia i nie sprawi, że wreszcie spokojnie zacznę przesypiać noce.
tak naprawdę wypłukiwanie witamin przychodzi mi prawie tak samo łatwo jak
krzyczenie na niemieckim, wygłupy na angielskim, gra w kółko i krzyżyk na geografii,
poważne rozmowy na religii, słuchanie muzyki na polskim, słuchanie na biologii, zamulanie na historii,
walka o przetrwanie na chemii, nieogarnianie na fizyce i totalne wyłączenie się na matematyce.
coraz głębiej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem mistrzynią autodestrukcji.
|
|
 |
pamiętasz wszystko tak samo dobrze, jak pamiętam to ja;
pamiętasz każdą chwilę, każdy gest, każde słowo
i pewnie szybko nie zapomnisz, bo nie da zapomnieć się tego
co było magiczne w każdym atomie i pierwiastku
|
|
 |
po prostu trzymaj mnie za rękę, bo właśnie rozpadam się na milion małych kawałków.
trzymaj, trzymaj, prowadź mnie za rękę, bym nie była milionem małych kawałków.
|
|
|
|