Była 4 nad ranem, deszcz trzaskał o szyby jak zwariowany, z każdym grzmotem mocniej zagryzałam wargi, oczy zaciskałam mocno, żeby nie widzieć rażących błysków. Nagle poczułam jakąś dłoń na czole i wraz z jej dotykiem znikał strach, czułam niesamowite bezpieczeństwo. Siedziała na łóżku nic nie mówiła, trzymała tylko mnie za rękę, czułam jej delikatność i wielką ulgę....♥...:'/ [*]
|