 |
mentche.moblo.pl
Bo obiecałem sobie że już nigdy mnie nie dotkniesz
|
|
 |
Bo obiecałem sobie, że już nigdy mnie nie
dotkniesz
|
|
 |
Będę w tym życiu kimś, gdy inni nie mogą sobą.
Za oknem dochodzi świt, papieros wciąż tli się
obok.
Goniąc za codziennością, forsą, obranym celem
nie liczę już nawet dni, jak i nie liczę na Ciebie.
Na nowo musimy iść po drodze tracąc sumienie
I resztę zostałych sił, których było niewiele
|
|
 |
Rozmawiamy ze sobą coraz mniej, siebie chciwi,
jakby ktoś pomiędzy nami porozstawiał szyby
|
|
 |
żeby zdobyć mężczyznę, wystarczy udawać, że
się jest od niego głupszą
|
|
 |
Teraz oferujesz mi pomoc ? a gdzie byłeś jak
świat mi się walił , i brałam tyle że nie ogarniałam
rzeczywistości? gdzie byłeś kiedy piłam takie
ilości alkoholu że własna matka się mnie
wyparła ? gdzie byłeś gdy paczka fajek nie
wystarczała mi dziennie ? Nie odpowiesz ? to ja
to zrobię . Ruchałeś blond barbie, i woziłeś jej
rozjebaną dupę , nie potrzebuję Twoich rad i
wskazówek . Przecież przez Ciebie przechodziłam
gorsze gówno . więc się odpierdol .
|
|
 |
To nie tak, że się poddałam. Po prostu daję
spokój, bo to nie ma żadnego sensu, a niedługo
nie będzie miało znaczenia.
|
|
 |
Przestaliśmy się już starać jak dawniej,
a słabsze dni się rozrastały do tygodni.
|
|
 |
Twoje łzy, i nasz lęk, że nie damy rady.
|
|
 |
Nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie
Dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez.
|
|
 |
Przestaliśmy się i kłócić, i godzić
Za wiele razy strzępiliśmy już na siebie język.
|
|
 |
Myślę ciągle przebyliśmy tyle serpentyn we
dwoje
Wyłącznie po to, żeby ujrzeć koniec na kolejnej z
nich?
|
|
 |
Myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem
A teraz tylko udaję element scenografii.
|
|
|
|