 |
mentche.moblo.pl
Przez jakiś czas się nie mogłem pozbierać Mówili mi o domkach z kart i że tak się nie da Że to nie może wiecznie trwać i im dłużej tym gorzej Że jednym cięciem trze
|
|
 |
Przez jakiś czas się nie mogłem pozbierać
Mówili mi o domkach z kart i że tak się nie da
Że to nie może wiecznie trwać i im dłużej, tym gorzej
Że jednym cięciem trzeba (ciach) uciąć temu korzeń
Nie mogłem tak, ty nie mogłaś też z resztą
Choć przez to, jeszcze po powrocie, było z nami ciężko
Przeszliśmy piekło, jak to inaczej nazwać?
|
|
 |
Możesz zamknąć swoje oczy na rzeczy, których nie chcesz widzieć,ale nie możesz zamknąć serca na rzeczy, których nie chcesz czuć.
|
|
 |
nie mówiłem im że będę walczyć
mówilem, że dosyć mam nieudanych prób
i że już chyba po prostu wystarczy..."
|
|
 |
Nie czuje znów słów jakby oddech mijał się z tętnem
Podaj mi dłoń, pokaż że jesteś bo nic więcej od życia już nie chce
|
|
 |
nauczyłem się milczeć , rany się ciężko goją.
Znam ludzi , którzy przez słowo cierpią bardziej ,
Potrafię cisza wyrazić każda prawdę."
|
|
 |
Nie lubię spotykać starych znajomych, tych których nie widzę już trzeci rok,
bo co mam powiedzieć, że fajny mam pomysł, pogadajmy gdzie z kim kto,
i wiem, że widzi mnie już, bo macha mi już, i czeka na światłach,
i czuję jak w kieszeni nóż otwiera sam się,
i teraz patrz akcja:
- Cześć.
- Cześć.
- Co tam?
- Nic. U mnie to samo gówno, wiesz.
I nie chcę już pytać co u niej,
bo w sumie to co mnie to, kurwa,no późno jest.
|
|
 |
Nie lubię spotykać starych znajomych, tych których nie widzę już trzeci rok,
bo co mam powiedzieć, że fajny mam pomysł, pogadajmy gdzie z kim kto,
i wiem, że widzi mnie już, bo macha mi już, i czeka na światłach,
i czuję jak w kieszeni nóż otwiera sam się,
i teraz patrz akcja:
- Cześć.
- Cześć.
- Co tam?
- Nic. U mnie to samo gówno, wiesz.
I nie chcę już pytać co u niej,
bo w sumie to co mnie to, kurwa,no późno jest.
|
|
 |
'Mówiłaś mi po pierwsze szczerość - bez niej nic nie wyjdzie
Mimo to wiem, że niektóre sprawy lepiej przemilczeć
|
|
 |
dali nam wcześniej rozkaz, ale zanim nas skreślę, to
masz dla mnie przyjść się przebrać w biel
i wzywać będziesz Boga nawet z tym, nie ściemniaj mnie
bo dziś nie wyjdziesz stąd nad ranem
|
|
 |
jak to mówią, My to ktoś tam, My jak milion ofiar bez imion
|
|
 |
My to rozsypane puzzle po glebie i to głupie bo
jeden element zgubie i już się coś jebie
i chyba znów nie potrzebnie przez coś się wkurwię, odejdę
a Ty nie pytaj co u mnie bo wiem, ze chuj Cię to pewnie, co nie?
|
|
 |
Chcieli mi wmówić, że się dam zjeść
że wejdę w paszczę, że się pcham, gdzieś
gdzie jest cmentarz serc, że nieważne, że nie patrzę
że się zaćpie, że już zamknięty jestem w klatce
jeszcze raz, że spieprzę szansę, jak prawie każde przedtem szanse
|
|
|
|