|
maylenaax3.moblo.pl
Mistrzowskie życie jestem jego projektantem.
|
|
|
Mistrzowskie życie, jestem jego projektantem.
|
|
|
` Jestem wredna, arogancka, niemiła? Być może. ale to dlatego, że ktoś mi kiedyś powiedział, że w życiu nie można być gorszym od innych. Że trzeba się dostosować.
|
|
|
Z uniesień zostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń wzruszenie ramion.
|
|
|
Ta laska pędzi Ci pod skórę jak drzazga. To nie jest kolejna pusta, plastikowa gwiazda. To autentyk, prawdziwa perła w zalewie polskiej tandety.
|
|
|
Chyba Ci się maniery królewskie z kurewskimi pomyliły, mała.
|
|
|
Bądz taki jaki jesteś . Zobaczymy jak daleko zajedziesz . ;]
|
|
|
Wylogowałam się i zaczęłam przygotowania. Miałam tylko pół godziny na zrobienie miliona rzeczy. Zawsze zostawiałam wszystko na ostatnia chwilę. Dokończyłam dawno już zimny obiad i rzuciłam się do łazienki.
Potem szafa. Biała bokserka, czarne rurki ,niebieska bluza. Prosto i po mojemu. Do tego srebrny wisiorek z serduszkiem. Usiadłam przed lusterkiem. Tuszując po raz trzeci prawe oko usłyszałam dźwięk sms. Odłożyłam szczoteczkę i sięgnęłam po moją Motorolę. Wiadomość od Pączka.
,, Milena z nami idzie”.
Wpatrywałam się w ekran w osłupieniu. Nie wiedziałam nawet jakie emocje wzbudziła we mnie ta informacja. Najpierw coś jakby złość, potem przeszyła mnie zazdrość, lekki smutek , a potem została już tylko obojętność.
W zasadzie nic konkretnego do dziewczyny nie miałam, ale jej osoba nie była mile widziana w mojej obecności.
No przecież nie popsujesz sobie nastroju przez jednego, dodatkowego gościa. Dzisiaj impreza. Szalejemy, bawimy się, tracimy kontrolę.
Tak, od razu lepiej. Dokońc
|
|
|
Aaaa ! Nareszcie piątek. Pierwszy dzień ferii, wolności i słodkiego opierdalania.
Oczywiście szykowała się jakaś impreza, no bo jak to możliwe żeby ,,szlachta” nie zaczęła ferii od melanżu?
Strasznie spieszyłam się do domu. Musiałam jeszcze pogadać z Martuu, ogarnąć o której się spotykamy, co kupujemy. No ogółem, pozapinać wszystko na ostatni guzik.
Logowanie na gadu.
Pierwsza wiadomość od M. Następna od Niego.
Trzymając w jednej ręce talerz z odgrzanym spaghetti zrobiłam się dostępna. Najpierw otworzyłam okienko z Jego wiadomością. Jak zawsze. On na pierwszym miejscu. Pytał czy dziś będę. Uśmiech od ucha do ucha. Nic nieznaczące pytanie, jednak ja doszukiwałam się w nim mnóstwa podtekstów i domysłów. Interesuje się mną? Chce żebym tam przyszła? Zależy mu na mnie? Może ma wobec mnie jakieś plany?
Szybko odpisałam że oczywiście będę, urozmaicając tekst przeróżnymi emotkami.
Teraz Martuu.
Ustaliłam że o 17 wyjdę po nich na przystanek i razem pójdziemy do Justyny.
|
|
|
Oddałabym wszystko i nawet wiecej troche. wiesz ?
|
|
|
mieszasz mi w życiu, ale potrzebuję Cię.
|
|
|
jeżeli Ci na mnie zależy, to znajdziesz drogę
do mnie nawet przez piekło.
|
|
|
oddaj strach, daj zaufanie, chwyć za rękę.
|
|
|
|