|
maruudaa.moblo.pl
Wyglądała tragicznie. Miała na sobie za dużą bluzę brata czarne dresy na dupie zaczerwienione oczy w dłoniach trzymała papierosa i tanie wino. Usłyszała za sobą krok
|
|
|
Wyglądała tragicznie. Miała na sobie za dużą bluzę brata, czarne dresy na dupie, zaczerwienione oczy, w dłoniach trzymała papierosa i tanie wino. Usłyszała za sobą kroki. 'Czego tu szukasz?' Powiedziała spokojnie wiedząc, że za jej plecami stoi powód jej smutków. 'A tak przyszedłem.' Spojrzała na niego z furią w oczach 'A możesz sobie tak po prostu stąd pójść?!' Usiadł obok. 'Tak się składa, że nie mogę. Nie pozwolę, żeby miłość mojego życia była w takim stanie.' 'Miłość życia? Co Ty, kurwa, mówisz? A myślisz, że dlaczego tu jestem, truję się dymem z papierosów i kolejną butelką alkoholu?! Myślisz, że dlaczego moje oczy są w chuj zaczerwienione, a powieki napuchnięte, jak balon?! No kurwa, dlaczego?!' Wstała, zrobił to samo. 'Myślę, że powinnaś się przytulić.' Wyciągnął do niej rękę. 'W dupie mam taką miłość.' Usiadła z powrotem, czując, jak procenty ogrzewają wnętrze jej ciała, a papieros rani gardło.
|
|
|
Patrz kurwa, patrz sukinsynie. Widzisz? To ona. To ta sama,która kiedyś była królową parkietu,która rozpierdalała śmiechem całe osiedle i rozkręcała najlepsze imprezy. To ta,która gdy ją poznałeś oczarowała Cię wesołym sposobem bycia, to ta,która patrzyła na świat przez różowe okulary, a teraz ogląda ogląda go zza tafli łez. Widzisz? Patrz i niech Ci pęka serce.
|
|
|
Kiedyś oddałabym za Ciebie życie, wiesz? Dzisiaj nawet nie jestem pewna z kim spędzasz noc
|
|
|
Nie kochaj mojej postaci z Twojej wyobraźni. Kochaj mnie taka, jaka jestem, a będę się stawać coraz lepsza.
|
|
|
Jakbyś kiedyś chciał odejść, to wiesz... Do zobaczenia po następnej stronie
|
|
|
Obiecaj, że zaprosisz mnie w przyszłości na swój ślub. -Ślub bez panny młodej przecież się nie odbędzie .
|
|
|
Kiedy pozwolisz się komuś od siebie uzależnić jesteś największym mordercą i źródłem życia jednocześnie, pomiędzy tym nić najciększa, nawet jej nie zauważasz, czasami przerywasz a później nieudolnie próbujesz zawiązać na nowo, a wiesz, im więcej tych supełków tym nić krótsza, w końcu zniknie, a ja pomieszam śmierć i życie znowu znowu znowu.
|
|
|
kiedyś był blisko i mówił, że znaczę dla Niego wszystko
|
|
|
za każdym razem , gdy wydaje mi się , ze chociaż trochę zaczynam mieć pewne rzeczy w dupie , wszystko musi mi się rozpierdolić w drobny mak i utwierdzić mnie w przekonaniu , że jednak nie . że nadal cierpię z tych samych powodów..
|
|
|
Bóg próbuję odebrać mi to co najważniejsze. Próbuję odebrać mi jego .. a wraz z nim cząstkę mnie .. Nierówna walka pomiędzy Bogiem a mną
|
|
|
A teraz milcz i patrz jak mnie tracisz
|
|
|
|