|
martys20.moblo.pl
ona potrzebowała go tak samo jak on potrzebował powietrza
|
|
|
ona potrzebowała go tak samo, jak on potrzebował powietrza
|
|
|
- Napisałam Ci list. - Nic nie dostałem. - To dziwne, na kopercie napisalam "do najgorsze kłamcy i manipulanta wszech czasów". Móże masz jakąś konkurencje w tej dziedzinie ?
|
|
|
zagryzę wargi i przejdę obok Ciebie obojętnie, jednak moje serce nigdy nie przestanie krzyczeć.
|
|
|
zamknęła drzwi, usiadła na łóżku i zaczęła płakać - dzień jak co dzień.
|
|
|
szkoda, że nie pamiętasz tych wszystkich chwil, o których ja nigdy nie zapomnę
|
|
|
Przez Ciebie mam zajebiście wielką ochotę przeklinać. Ty podobno nie lubisz wulgarnych dziewczyn. I kurwa dobrze, nie lub sobie. Ja też Cię kurwa już nie lubię.
|
|
|
Wracała do domu. Padał deszcz, była cała przemoczona.Ale dręczyło ją co innego, a właściwie kto inny.Nie było dnia,żebym choć przez chwile nie pomyślała o tym co się między nimi stało. Gdy patrzyła na ich zdjęcia, strumienie łez zalewały jej twarz a serce bilo jak oszalałe. Nie wiedziała, co się z nią w tym momencie dzieje. Po kilkunastu dniach totalnej deprechy, zrozumiała, co tak naprawdę do niego czuje. Chciała wszystko naprawić, ale było już za późno. On znalazł sobie inną, niby lepszą, niby ładniejszą, niby zgrabniejszą. Dla mnie to była zwykła szmata z piegami na ryju, która czeka na odpowiedni moment by się na kimś zemścić. Ale czy ona tylko może się mścić. Po szkole, poczekała na nią przy szkolnej furtce ze swoją obstawą. Gdy tylko ją zauważyła, podbiegła do niej i bez konkretów zaczęła ją napierdalać.Nie myślała o konsekwencjach tylko o tym żeby on już jej nie poznał. Na drugi dzień dostała opierdol od dyrektora ale szczerze mówiąc miała to w dupie. Chciała zemsty
|
|
|
nie żebym narzekała, ale źle mi kurwa
|
|
|
a kiedyś ? kiedyś spojrze Ci tymi opuchniętymi, szczypiącymi i czerwonymi oczyma od płaczu prosto w ryj i wykrzycze jak bardzo Cię nienawidze !
|
|
|
widzisz go i kurwa wiesz, że mógłby zastąpić Ci powietrze.
|
|
|
Była na szkolnej imprezie. Nie bawiła się dobrze z myślą, że jej ukochany odmówił pójścia z nią do klubu. Siedziała przy stoliku. Nie wytrzymała śmiechu koleżanek i podrywów chłopaków. Wyszła zapalić. Przyłożyła czoło do zimnej ściany budynku i raz za razem zaciągała się dymem. Truły jej się płuca. Przymknęła oczy i próbowała uspokoić wkurwione myśli, gdy nagle poczuła, jak ktoś całuje ją we włosy. Nawet dym tytoniowy nie przebije jego zapachu. Odwróciła się do niego szybkim ruchem. 'Z kim przyszedłeś ? Piłeś już ? Jak w ogóle mogłeś mi odmówić ?! Nawet nie zainteresowałeś się, czy ze mną ok ! Nie napisałeś ani jednego jebanego esem...' Nie dokończyła, bo właśnie zamknął jej usta pocałunkiem. Oderwała się w końcu. ' Nie rób tak więcej. ' Powiedziała słabym głosem. Znów ją do siebie przyciągnął. Znów usta miała zajęte. Przerwał. Wtuliła się w jego klatkę piersiową. ' Uwielbiam, gdy się złościsz. ' Usłyszała. Zacisnęła mocniej dłonie na jego plecach.
|
|
|
i kolejny skurwysyn wystawia mnie do wiatru, czy ja kurwa wyglądam jak żagle ?
|
|
|
|