|
marcepany.moblo.pl
zamykam oczy na przyszłość chyba się jej boję.
|
|
|
zamykam oczy na przyszłość, chyba się jej boję.
|
|
|
"I tak brną w to razem ale w przeciwne strony, ona zagubiona i on zagubiony. Tego samego chcą i tak samo się boją, wielka miłość traktowana jak znajomość."
|
|
|
Nie przyzwyczajaj się do mnie . Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę . Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.
|
|
|
Dopiero po rozstaniu dowiedziała się, że ją okłamał. Pamiętała. Patrzył na nią i bezczelnie łgał jej w oczy. Jakże teraz jest szczęśliwa, że związek budowany na kłamstwie się rozpadł, a może nawet nie powstał...
Robiąc z niej kretynkę, stał się kretynem.
|
|
|
Najbardziej lubiłam gdy wpychał mi się pod parasolkę i przenosił nad kałużami, żeby mi przypadkiem trampki nie zmokły. I jak mówił, że idziemy na wycieczkę i brał mnie za rękę i z impretem na mnie wpadał, mówiąc, że takie wycieczki są najlepsze.
|
|
|
To jeden z tych dni, kiedy mówisz że odchodzisz.
I pakujesz cały dobytek- kilka płyt do torby,
ale wychodząc nie zamykasz drzwi- wiesz że zaraz
powrócisz udając, że przecież nigdy nie wyszedłeś.
|
|
|
Lubię tak, gdy dusza ma znajomy smak. Twoja.? Daj ugryźć.
|
|
|
Lubię tak, gdy dusza ma znajomy smak. Twoja.? Daj ugryźć.
|
|
|
' - Wszystko w porządku?
- Tak.
- Zawsze tak odpowiadasz.
- Nie zawsze
- ...
- Ok, bardzo często.
- Dla mnie nie ma określenia
' bardzo często '.
- Jest.
- Nie ma.
- Jest.
Np. mój przypadek.
Bardzo często myślę o Tobie. '
|
|
|
'Siedziała w autobusie, nareszcie niecierpliwie czekany powrót do domu. Czasem zerknęła na niego. Siedział na przeciwko. Wspominała jego poważną twarz, która tak bardzo zmieniała się, gdy okryję ją uśmiech. Często słuchał muzyki i patrzył nieobecnym, jakby smutnym wzrokiem w dal.
A ona?
Nie żyła nadzieją, pogodziła się z losem.
Tylko czasem, gdy go spotkała, nie chciała być tym, kim jest'
|
|
|
'Rzeczy których chcesz, przychodzą zawsze, tylko z lekkim opóźnieniem, zawsze trochę później, zawsze lekko niekompletne. Tak samo dzieje się z rzeczami, których bardzo nie chcesz. A czasami, rzeczy, których bardzo chciałaś, przychodzą za późno, wtedy, gdy już ich kompletnie nie chcesz.'
|
|
|
Zdarza mi się zamyślić na dłuższą chwilę,
czekając na wrzącą wodę, by zalać malinową herbatę,
podczas gdy po pewnym czasie orientuję się, że wcale nie włączyłam czajnika!
O czym wtedy myślę ? Nie pamiętam! Ale najprawdopodobniej o Tobie..
|
|
|
|