 |
malyyyna.moblo.pl
i to uczucie kiedy wiesz że nie napisze a jednak nadal czekasz . .
|
|
 |
i to uczucie kiedy wiesz , że nie napisze , a jednak nadal czekasz . .
|
|
 |
wyłącz światło , usiądź na ziemi i pomyśl o mnie . . zobaczymy co pierwsze przyjdzie Ci do głowy .
|
|
 |
z odkochaniem się jest tak samo jak ze schudnięciem . codziennie mnóstwo starań , wysiłku . a wtedy zjadam ciastko i jest to równe spojrzeniem w Jego stronę . i całe starania znikają , zaczynam od początku . ale co poradzę na to , że tego tak bardzo potrzebuję?
|
|
 |
teraz kiedy mówię , że czuje się świetnie pytają , czy czegoś nie brałam .
|
|
 |
bądź sobie z Nim . ale pamiętaj szmato , że upodabnianie się do mnie Ci nie wyjdzie . on Cię nigdy nie pokocha , tak jak kochał mnie .
|
|
 |
to jest już nie do wytrzymania . trzymam ręce w kieszeni , bo same rwą się do Twoich rąk . powstrzymuję słowa , by nie powiedzieć "co u Ciebie skarbeńku?" . powstrzymuję usta by nie dać Ci buziaka , gdy Cię zobaczę . powstrzymuję uśmiech , spojrzenia w Twoją stronę i charakterystyczny wzrok , z którego zrozumiałbyś jak bardzo Cię potrzebuję . powstrzymuję wszystko co tylko potrafię , ale ile jeszcze tak będę mogła . . ?
|
|
 |
to nie tak , że już Cię nie kocham . po prostu znudziło mi się czekanie na Ciebie i na to , aż w końcu dorośniesz .
|
|
 |
stanęłam na Twoich trampkach , aby dostać się do twoich ust.
odepchnąłeś mnie , usiadłeś , wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta.
poczułam Twój leciutki uśmiech. wyszeptałeś mi do ucha "
to ja tu się muszę starać , kochanie ".
|
|
 |
i nagle stawała się tragiczną postacią, która rozpaczliwie potrzebowała
odrobiny czułości, albo przynajmniej mocnego drinka.
|
|
 |
tak bardzo bym chciała żebyś kochał mnie taką jaką jestem teraz, właśnie o 4 nad ranem. taką w za dużej pidżamie, z worami pod oczami, rozczochranymi i tłustymi włosami, która ma mega nie ogar, a do tego głupawkę i słucha żenujących piosenek na Vivie. nawet nie wiesz ile bym dała żebyś był tutaj ze mną i przez otwarte okno, siedząc na parapecie, obserwował ze mną gwiazdy, trzymał rękę na moim ramieniu, obejmując mnie pijąc kakao. byłbyś wtedy na tyle blisko, że mogłabym czuć twój zapach, a nie tylko domyślać się jak możesz pachnąć. Mogłabym spojrzeć w twoje cudowne ciemno czekoladowe oczy, tak prawdziwie w nie spojrzeć, jakbym chciała cię przejrzeć na wylot. A co najważniejsze, mogłabym po prostu otworzyć usta i powiedzieć `kocham` wiedząc, że i ty to powiesz z tak wielkim uczuciem w głosie, odpowiednią tonacją i wdziękiem. Proszę, kochaj mnie taką, tutaj, właśnie tutaj. Na tym białym parapecie pod niebem pełnym gwiazd.
|
|
 |
Boże... Po prostu wiem, że chce z Tobą być. Nie rozumiem co robisz. To wydaje się być takie pozbawione sensu. Wszystko wydaje się być pozbawione sensu. Ale gdy jestem z Tobą jest inaczej. Nie wiem dlaczego.
|
|
 |
Nie boję się ciemności, zboczeńców, pijawek, klaunów, sierot, dżdżownic, schizofremików, matematyki, wojny, melomanów, duchów, strychu, kościoła, podróbek pikowanych torebek Chanel, klęsk żywiołowych, mizoginów, szpilek, opuszczonych dzielnic, lesbijek, suszy, terrorystów, biedy, śmierci, nawet życia i masowej zagłady.
Boję się, że kiedyś zobaczę cię z inną dziewczyną, martwię się o to, że będziecie parą.
To największy kataklizm, jaki mógłby mnie spotkać. Pękłoby mi serce, i choć nie boję się kardiologów, pozwoliłabym mu obumrzeć do końca.
|
|
|
|