 |
malyyyna.moblo.pl
pamiętam jak dziś. chłodny wieczór. byłeś na halloween'owej imprezie. wiedziałeś jak bardzo się martwiłam. dostałam od ciebie sms'a: kochanie wyjdź na balkon . wyszł
|
|
 |
pamiętam jak dziś. chłodny wieczór. byłeś na halloween'owej imprezie. wiedziałeś jak bardzo się martwiłam. dostałam od ciebie sms'a: "kochanie, wyjdź na balkon". wyszłam. stałeś pod moim domem z różą. skąd ją wziąłeś o tej porze-nie wiem. gdy mnie ujrzałeś, na twojej twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech. zaraz zejdę, powiedziałam szybko i schowałam się do środka. ogarnęłam się, wzięła gumę do żucia, ubrałam się ciepło i pobiegłam do ciebie, prosto w twoje ramiona. tuliłeś mnie tak mocno, tak czule.. jak nigdy. poszliśmy na długi spacer. rodziców nie było w domu więc mogłam sobie pozwolić. opowiadałeś mi jak super było na imprezie. zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że ją dla mnie opuściłeś. wtedy, widząc moją minę, zaśmiał się słodko i powiedziałeś, że stokroć razy wolisz być ze mną i że bardzo mnie kochasz. nagle zatonęłam w twoim pocałunku. świat się zatrzymał, nic się nie liczyło. dziś to tylko wspomnienia. jak mogłam być tak cholernie naiwna?! teraz te słowa mówisz innej..
|
|
 |
Chciałabym tylko żebyś napisał mi coś miłego i co wieczór życzył słodkich snów.
|
|
 |
23:23 - do cholery! to Ty czy nie?!
|
|
 |
- pocałuj mnie - jesteś tego pewny ? przecież jesteś z nią - tak jestem pewny i tak jestem z nią , ale nie czuję do niej tego co do Ciebie .
|
|
 |
W nocy powinno się spać, a nie siedzieć przy oknie z chusteczką higieniczną w ręku i wycierać każdą łzę, wypływającą spod czerwonych i opuchniętych powiek.
|
|
 |
jeśli mnie znów zranisz, poddam się..
|
|
 |
Tu w sumie nie chodziło o to że nie mogła bez niego żyć , tylko po prostu była przyzwyczajona do tych porannych śniadań do łóżka , do jego szeptu przez który na jej ciele przechodziło tysiące ciarek . Do tych wieczorów wypełnionych szczerymi rozmowami , uwielbiała gdy oboje leżeli głowa przy głowie i spoglądali sobie Głęboko w oczy . I to gdy jego palce u ręki wędrowały po jej plecach . A to gdy ją łaskotał aby tylko zobaczyć jej uśmiech , i jego zatroskana mina gdy opowiadała mu kolejny raz jak to się znowu wywróciła na prostej drodze . Wcale nie twierdził że jest ciamajdą , wręcz śmiał się ale z troską. Jego słowa ukojeniem przed snem , kołysanką do poduszki . Ręce splecione podczas spacerów , dochowali się miłości . Prawdziwej . I Raczej nie umiała bez niego żyć. Był jej życiem a ona była jego . Takie realia.
|
|
malyyyna dodał komentarz: |
10 stycznia 2011 |
 |
Nienawidzę kiedy ktoś mnie o Ciebie pyta.. Przecież nigdy nie byłes mój ..
|
|
 |
Udajesz że Ci nie zależy czy jesteś takim skurwysynem?
|
|
 |
frajer, dupek a przede wszystkim osoba, którą Ona kocha.
|
|
 |
po tym jak nazwałam go chujem podszedł, przytulił mnie
i powiedział, że jestem słodka.
|
|
|
|