Cz 2. Kupiłam czerwony znicz w kształcie serca, szłam alejkami, trzymając zapałki w dłoni. Zobaczyłam Twój grób - imię, nazwisko, datę urodzenia i śmierci. Pod tym napis " zginął tragicznie. " Zapaliłam znicz, usiadłam na ławce. Nadal płakałam, nadal miałam złość w sobie, wielką pustkę. Zaczęłam mówić do Ciebie, opowiadałam Ci jak jest mi ciężko, wspominałam dni z Tobą. Trzymałam chusteczkę, brudną od ulubionego tuszu do rzęs. Patrzyłam na kwiaty, na znicze, na Twoje imię. Poczułam zimny powiew wiatru. - Chciałabym, żebyś tu był, żebyś mnie przytulił i ucałował jak dawniej. Chciałabym, żebyś żył. Nigdy nikogo nie pokocham tak bardzo, niedługo mija rok, a ja czuję to tak mocno jak kiedyś.. - mówiłam płacząc. Nagle zadzwonił telefon, kilkanaście sms'ów, gdzie jestem, co robię, dlaczego płaczę, co mi jest.
|