|
... a kiedy za mną zatęsknisz, pamiętaj że pozwoliłeś mi odejść.!
|
|
|
Jeśli przeżyjesz piekło, stajesz się twardszy, mądrzejszy, bardziej cyniczny. Ale nigdy, przenigdy nie stajesz się lepszy. Coraz więcej bestii, coraz mniej człowieka…
|
|
|
Wiem, że kiedyś za mną zatęsknisz. Może to będzie chwila, moment, a może nie prześpisz całej nocy. Może będziesz stał w kolejce po fajki, odbierał dyplom uniwersytetu, albo słuchał dobrego rapu. A może będziesz spał u jej boku i zorientujesz się że nigdy mi nie dorówna. Przelecą Ci przed oczyma wszystkie nasze wspólne momenty. Każda chwila, uśmiech, łza. Zatęsknisz zobaczysz...
|
|
|
Błękit Jego oczu doskonale pasował do mojego życia, skutecznie zastępował nutkę żalu, która powoli opuszczała krwiobieg... :)
|
|
|
Świat po prostu istniał. Papierosy -
po dwadzieścia centów paczka, tak samo
galon benzyny. Seks - owinięty w gumę
i metafizyczne skrupuły pod nazwą
rycerskość...
Psychologia - rzecz istniejąca w głowie. Abstrakcje
chwytały nas w mieszkaniu; żyć warto było
tylko na własną rękę; wreszcie -
najgorszy rys w tym opisie -
nie wiedzieliśmy, że jesteśmy pokoleniem.
|
|
|
Niektórzy ludzie zostawiają po sobie ładnie wyglądające blizny, ale w pewnym momencie pojawia się osoba, która wchodzi pod naskórek, tkankę i narządy. Czujesz ją w kościach i będziesz czuł aż do momentu, kiedy do końca zobojętniejesz i zamilkniesz. Czasem, kiedy leżysz zwinięty w gęstej nocy, jest mrowieniem na kręgosłupie jak delikatny dotyk warg wzdłuż krzyża. To bardzo piękne, ale wyniszczające tortury; nie zaśniesz już więcej...
|
|
|
Czuję, że umieram. Ze wszystkiego... z samotności, z miłości, z rozpaczy, z nienawiści. Ze wszystkiego, co może mi zaoferować ten świat.
|
|
|
Przepraszam. Muszę się zakochać. Potrzebuję kogoś kto będzie mnie kochał. Przytuli, zrozumie będzie.
Przepraszam odchodzę.
|
|
|
Siedzę sama na parapecie, palę papierosa, i następnego i kolejnego i piję kawę i słucham i trzymam się jakoś.
|
|
|
Polacy to z pewnością ludzie głębokiej idei, wielkiego serca, twardej odwagi i zniszczonej wątroby.
Ewentualnie głębokiej szklanki, wielkiego kielicha, twardej głowy i zniszczonej tęczy
|
|
|
"Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem sama, czy raczej pojedyncza, niezwiązana i niezobowiązana do pamiętania o kimkolwiek (...)"
|
|
|
" Nie przyzwyczajaj się do mnie, nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj ile łyżeczek cukru wsypuje do herbaty, zapomnij jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę. Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać"
|
|
|
|