 |
Takie są jak plankton, nie widzisz mnie, widzisz banknot...
|
|
 |
Daj mi siłę bym mógł podnieść się
gdy życie znowu zwali mnie z nóg
Dookoła tyle dróg, którą wybrać mam
Panie pomóż nie chce kroczyć nią sam...
|
|
 |
Za swoje grzechy będę pokutować
Wyjdę na przeciw, kleknę bez słowa
Błądzę jak każdy, jestem tylko człowiekiem
Wybacz mi, Panie zanim zamknę powieki
|
|
 |
Oni szepczą jej czule, ale to ja z nią tańczę,
W końcu to zrozumie, że to z nich ja o nią walczę.
|
|
 |
I pójdę pić z nią wino, siedzieć nocą na huśtawce.
|
|
 |
To dziwny związek, ja wściekam się na nią.
Tysiąc popsutych krążeń, a tylu wciąż za nią.
Głaszcze mnie jej anioł, ale chętnie bym ją kopnął,
Bo daje mi bezsenność i zabiera mi roztropność.
|
|
 |
Umysł twój to mój gabinet,
wchodzę tam drzwiami i oknami i kominem,
Wiem gdzie postawić kropkę, gdzie przecinek! /Rahim-ten cały sentyment
|
|
 |
chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd
Chodź ze mną, by sens nadać życia krokom
Ze mną ku słońcu, może gdzieś nad przepaść ze mną
Po szczęście albo po szaleństwo w ciemność ze mną .../ Eldo-chodź ze mną
|
|
|
|