|
malinowarozkosz.moblo.pl
Ale on przecież nie jest przystojny. Nie szodzi. Jest biedny. To nic. to czemu z nim jesteś.? wiesz co.? Nie liczy się wygląd ani stan konta A serce nie
|
|
|
-Ale on przecież nie jest przystojny.
-Nie szodzi.
-Jest biedny.
-To nic.
-to czemu z nim jesteś.?
-wiesz co.? Nie liczy się wygląd ani stan konta
A serce nie sługa....
|
|
|
- słyszałem, że świetnie się wczoraj bawiłaś.
- wcale nie, nie mogłam przestać o Tobie myśleć.
- przetańczyłaś z tym pajacem całą noc.
- bo tylko on miał uśmiech podobny do Twojego
|
|
|
- co byś zrobiła, gdyby teraz przyszedł do Ciebie ?
- olałabym go.
- czemu? Obie przecież wiemy, że go kochasz
- Nie twierdze, że go nie kocham. Po prostu nie chce znów tęsknić...
|
|
|
kocham cie, ale on jest dla ciebie ważniejszy, więc żegnaj baby , żegnaj ; < ....ale... - za późno, już jest zapóźno...
|
|
|
-spójrz na nią, na ej włosy, twarz, oczy i uśmiech , - stary Ty sie zakochałeś - no chyba sobie kpisz, ! - a czy ja opaowiadam wszystkim wokoło jaka ona jest piękna i urocza ? - no nie, ;p i nawet jakbyś spróbował to bym Ci chyba zęby wybił ! : D
|
|
|
z pozoru szczęsliwa, ale w głębi duszy smutna , ; /
|
|
|
na początku był dla mnie kolegą, ale z czasem stawał sie przyjaciele, kimś w rodzaju dobrej przyjaciółki, póżniej zaczełam Go kochać, kochać całym sercem, ale życie jest ku.rwa za prawdziwe, nigdy nie może być jak w bajce, kochał mnie, a ja jego, i w ten holerny dzień musiał wsiąś na ten motor, śpieszył sie do mnie -,- i wiecie co, to my nie psujemy uczuć, i zwiąsków, to życie e niszczy, zasrane zbiegi okoliczności, my staramy sie tylko to upiększyć dbamy o to ...
|
|
|
wiesz co sie liczy , ? szacunek ludzi ulicy . -,-
|
|
|
słodka, nie winna, sexi, niebezpieczna ; D
|
|
|
no chdź tu my lubimy niegrzecznych chłopców : DD < 3 / sentyment . ; *
|
|
|
przyjaciół sie nie wybiera ; p - heh bo to oni wybierają Ciebie : DD
|
|
|
- odejdź zostaw mnie w spokoju chociaż na chile, idź do domu .! kur.wa i daj mi ochłonąć, rozumiesz .! - nie ... sama idź, moze to a chce ochłonąć. - nie . - [i szli tak w milczeniu jeszcze parre minut, aż w końcu zrozumieli, że nie mogą bez siebie żyć wpadli sobie w ramiona ;* i poraz pierwszy wyznał jej miłość < 3 potem odszedł, odszedł, gdy rano zadzwonił budzik, ta cholerna melodyjka zepsuła ej mały świat, jej cholernie wielki marzenia -,-
|
|
|
|