|
dziś,w chłodny wieczór, schowam się pod Twoją bluzę, a Ty uspokoisz
mój oddech. będę dla Ciebie najważniejsza, niezbędna, niepowtarzalna.
|
|
|
mimo iż nie ma Cię już w moim życiu, nadal istniejesz w moich snach..
|
|
|
zaczęły szarpać się za włosy, kopiąc siebie nawzajem. wszystko jednak przerwał chłopak, o którego poszła cała kłótnia. - ej ! przestańcie ! co tu się dzieje ?! co wy w ogóle robicie ?! - pytał, rozdzielając je. - twoja dziewczyna nazwała mnie suką, po czym zaczęła się rzucać, twierdząc, że pierdole wszystko co między wami jest. jesteście siebie warci, po prostu.. - uspokój się ! - krzyknął. - nie, nie uspokoję się. boisz się prawdy, tak samo, jak twoja blondi, nie ? boisz się, że narobię ci wstydu przed kolegami, którzy właśnie patrzą na to wszystko ? nie kochany, nie zniżę się do twojego poziomu. jesteś po prostu zwykłym dziwkarzem, a ona zwykłą dziwką. to tyle na wasz temat. dobraliście się idealnie, więc wypierdalajcie z mojego życia raz na zawsze. - ale ... - powiedział, łapiąc ją za rękę. - nie dotykaj mnie ! - krzyknęła, uderzając go w twarz - należało ci się. za wszystko. - odrzekła, przepychając się przez tłum ludzi.
|
|
|
otwierając delikatnie oczy, spojrzała niemo na zegarek, który wskazywał kilka minut po czwartej nad ranem. nabierając głęboko powietrza, poczuła dłoń na swoich biodrze. obróciła się, ujrzawszy na poduszce obok miłość swojego życia. pachniał niebiańsko. jego ciemne włosy delikatnie podwiewał wiatr, buszujący po sypialni. zaczęła cicho łkać. była to jedna z najpiękniejszych chwil w jej życiu. łzy, które stawały w jej oczach, nie były łzami szczęścia. były to łzy pogardy własnym przeznaczeniem. wiedziała, jaki będzie finał tej nocy. jednak skusiła się na chwilę zapomnienia pomimo konsekwencji. zdecydowała, że moment szczęścia jest wart dni rozpaczy. pocałowała go czule w czoło i spoglądając po raz ostatni na jego beztroski wyraz twarzy, usiadła na brzegu łóżka. zapaliła papierosa i zaczęła ubierać wczorajsze ubranie. przetarła opuszkami palców zaschnięty tusz spod oczu i biorąc szpilki do ręki, aby go nie obudzić stukiem obcasów, wyszła bez słowa.
|
|
|
przestań. ja nie mam czasu na miłość. ja mam inne zajęcia. mam znajomych, szkołę, rodzinę, imprezy, kosmetyczkę, fryzjera, zakupy i wiele wiele innych. tylko od czasu do czasu wieczorem pomyślę sobie o Tobie.
|
|
|
siedząc na lekcji historii, słyszę tylko opowiadania o wydarzeniach z czasu przeszłego. po co mam uczyć się przeszłości? skoro nie zdążyłam opanować teraźniejszości, chociażby na ocenę dopuszczającą.
|
|
|
dni teraz wyglądają całkiem inaczej . już nie zaczynam ich od myśli o nim. już nie dostaje smsa na dobranoc, już nie oglądamy razem filmów. jest o 360 stopni inaczej. nie wiem, czy tak naprawdę tego chciałam. wiem tylko, że ta decyzja była dobra. jednak dowiedziałam się też, że dobra decyzja, nie zawsze musi być bezbolesna i nieść szczęście..
|
|
|
i będę Cię trzymała głęboko w pamięci..
tak mi z tym dobrze, choć cholernie boli.
|
|
|
zmiany mogą być dobre. ale zawsze jest ciężko zapomnieć o przeszłości.
|
|
|
każde zerwanie wydaje się skomplikowane, choć tak naprawdę w większości wypadków wszystko jest bardzo proste. jedna osoba odkochuje się - albo zdaje sobie sprawę z tego, że w rzeczywistości wcale nie była zakochana - i nagle czuje potrzebę cofnięcia wszelkich słów i obietnic.
|
|
|
byłaś zakochana nie w nim, lecz w idei miłości. a teraz jesteś zakochana w idei złamanego serca
|
|
|
i choć raz tylko złamane serce nie czyni mnie ekspertem w tej dziedzinie, jestem pewna , że aby w pełni odzyskać siły po zawodzie miłosnym, potrzebny jest nie tylko czas, ale i coś, co zdoła zapełnić pustkę wywołaną odejściem ukochanej osoby.
|
|
|
|