|
codziennie wmawiam sobie, że Cię wcale nie potrzebuje, ale gdy przyjdzie noc patrzę beznamiętnie w sufit i wyobrażam sobie nas razem, szczęśliwych i tak cholernie zakochanych..
|
|
|
jesień - czas złamanych serc, przepłakanych nocy.
|
|
|
od dzisiaj w moim sercu tylko Pezet, od dzisiaj tylko jemu będę poświęcała wolny czas słuchając jego piosenek, to tylko o jego tekstach będę myślała przed zaśnięciem. koniec z Tobą kurwa, koniec! Pezet zajął Twoje miejsce w moim sercu.
|
|
|
każdego dnia kłamie, odpowiadając na pytanie 'co tam'..
|
|
|
uśmiecham się najszerzej jak potrafię, żeby ukryć każdą smutną rysę mojej twarzy.
|
|
|
pamiętam o Tobie, jeszcze pamiętam ale to kwestia czasu kochanie.
|
|
|
przyszła jesień, wraz z nią tysiące złamanych serc, miliardy łez i setki nieprzespanych nocy.
|
|
|
dochodziła godzina 4 rano. już dawno spałam, gdy nagle usłyszałam wibrację telefonu. przetarłam oczy, z niedowierzaniem - o tej godzinie, i w dodatku taka osoba. odebrałam zaspanym głosem, i od razu zostałam przeproszona za obudzenie. chwilę potem usłyszałam słowa: ' i czemu ja o Tobie myślę, pytam się ? '. w tym momencie jak gdyby odebrano mi mowę - nie potrafiłam powiedzieć ani jednego słowa, nic z siebie wydobyć. to co kiedyś było tylko marzeniem, dziś stało się rzeczywistością. a ja ? ja tak na prawdę już tego nie chcę, może po prostu nigdy nie chciałam, a chęć posiadania Ciebie była zwykłym kaprysem rozpieszczonej dziewczynki.
|
|
|
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszpetała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł.
|
|
|
lekcja polskiego, nauczycielka dała nam jakieś zadanie gdzie trzeba było wymienić cechy charakteru. - jacy są ludzie? - zapytała pisząc coś na tablicy. - zazdrośni. - rzuciłam patrząc w jego stronę. - obrażalscy. - syknął chamsko się uśmiechając. - nieufni. - powiedziałam. - zdradliwi. - dopowiedział. - zapatrzeni w siebie. - wyszeptałam cicho. - uparci. - patrzył na mnie aroganckim wzrokiem. - kłamliwi. - rzuciłam. - mimo iż udają że mają wszystko gdzieś to im zależy. - powiedział. - i kochają tych których nie powinni. - syknęłam spuszczając wzrok. - tęsknią udając że tak nie jest. - odparł cicho wpatrując się we mnie tymi kurewsko zielonymi tęczówkami i wstając w ławki wyszedł z klasy. po pięciu minutach napisał mi smsa o treści 'kocham Cię i zależy mi na Tobie. czy ty tego?'
|
|
|
a gdy ujrzę w twoich oczach łzy, podejdę i szepnę : "wreszcie znasz to uczucie".
|
|
|
wiem, że było to bardzo złe, gdy pisałaś mi jak bardzo mnie kochasz, a ja siedziałam u niego na kolanach, ale cóż. było słuchać, że suka ze mnie.
|
|
|
|