|
majanna.moblo.pl
Szczęście i ból jak syjamskie bliźnięta nienawidzą się choć mają zrośnięte serca.
|
|
|
Szczęście i ból jak syjamskie bliźnięta, nienawidzą się choć mają zrośnięte serca.
|
|
|
Nie mów mi, że tak bedzie dla mnie lepiej. Przecież mną nie jesteś więc nie wiesz co chcę i czego teraz potrzebuję.
|
|
|
Na te słowa po jej policzku ostatnia łza spłynęła i na wieki już sobie usnęła. Na jej grobie codziennie pojawia się świeża, piękna czerwona róża. Symbol miłości. Cz.3
|
|
|
On przyszedł, nie chciała rozmawiać, więc tak tylko siedzieli w milczeniu, ale jego obecność była bardzo pomocna. On ją po prostu kochał, nie wyobrażał sobie życia bez niej. Ona znów wracała do starych nałogów. Pojawiły się nowe butelki na stole, puste opakowania po papierosach, narkotyki i krwawe kreski na rękach. Wykańczała ją rzeczywistość, już nie dawała sobie rady. Pewnego dnia on musiał wyjechać po za miasto w ważnych sprawach rodzinnych. Ona znowu z tym wszystkim przesadzała. Znów się zaćpała, upiła i najarała. Dzwoniła do niego, lecz nie odbierał. Nagrała na pocztę głosową pożegnanie. Uważała, że nie jest nikomu potrzebna i nie ma sensu by żyła. Chwyciła żyletkę ze stołu. Za mocno i za blisko żyły przecięła. Konała sobie powoli. On gdy odsłuchał jej wiadomość natychmiast oddzwonił. Ostatkiem sił odebrała. Błagał ją by niczego nie robiła, mówił, że już wraca i zaraz będzie przy niej. Po raz pierwszy powiedział, że ją kocha. cz. 2
|
|
|
Był przy niej zawsze znali się od dziecka. Razem bawili się w piaskownicy, w chowanego i grali w piłkę. Rozumieli się doskonale, rewelacyjnie się im rozmawiało na każdy temat. Dorastali razem. Ona miała poważne problemy. Pomagał jej. Był tak po prostu był, a to było dla niej ważne. Wyciągał ja z kolejnego nałogu, obdarzał ją siłą, która pozwalała jej iść dalej. Ona nigdy nie wiedziała w nim nikogo po za przyjacielem. Czasem nawet nazywali siebie "rodzeństwem z wyboru". Oczywiście kłócili się, ale trwało to góra 15 minut. Ona się obrażała, krzyżowała ręce i obracała się do niego tyłem. On gdy ją taką widział, zawsze przepraszał, przytulał i całował delikatnie w czoło. Wtedy na jej twarzy pojawił się uśmiech, a kłótnia wymazana była z pamięci. Nie miała przyjaciółek, jej wystarczył on. Był przy niej nawet wtedy gdy nie chciała nikogo widzieć. Leżała zapłakana z lampką i papierosem, bo kolejny drań ją zostawił. Cz.1
|
|
|
Wyleczyłam się juz z miłość do niego. Nowa nie nadeszła, ale dobrze mi z tym.
|
|
|
Jest chujowo, ale jak najbardziej stabilnie.
|
|
|
Diametrialne zmiany czynią nasze życie piękniejszym i łatwiejszym.
|
|
|
Może to głupie, ale czasem myślę, że świat byłby piękniejszy bez uczuć. Byłby wtedy taki prosty, fizyczny, pozbawiony tajemniczości, bez problemów.
|
|
|
Obdarzyć kogoś zaufaniem jest łatwo, ale tylko za pierwszym razem. Gdy ktoś już je straci następnym razem trudniej jest ponownie je dać.
|
|
|
Wolę być samolubna, egoistyczna, kochać tylko samą siebie. Nie będę obdarzać miłością innych, oni przecież mogą mnie skrzywdzić, a ja sama siebie nie zranie przecież.
|
|
|
Nie istnieję już mentalnie tylko fizycznie.
|
|
|
|