 |
magdapolak1998.moblo.pl
Wracając ze spaceru usłyszała za sobą znajomy głos. Możemy pogadać? Tak pewnie. Chciałem Ci coś powiedzieć.. Słucham. Kocham Cię.Zabrakło jej słów.Kiedy przez dłuższą
|
|
 |
Wracając ze spaceru usłyszała za sobą znajomy głos.-Możemy pogadać?-Tak pewnie.-Chciałem Ci coś powiedzieć..-Słucham.-Kocham Cię.Zabrakło jej słów.Kiedy przez dłuższą chwilę nie odpowiadała chciał odejść jednak mu nie pozwoliła.-Poczekaj nie idź.Ja Ciebie też kocham i nawet nie wiesz jak bardzo.Wtedy wziął ją na ręce i zaniósł do domu.
|
|
 |
Gdy wracała do domu zaczepił ją znajomy. -Szczęściaż z niego. -Dlaczego? -Bo ma wspaniałą dziewczynę. -Jesteś szczęśliwa? -Tak bardzo. -To dobrze,ale pamiętaj o jednym jeżeli Cię skrzywdzi przyjdź do mnie i mi o tym powiedz. -Czemu akurat Tobie? -Bo Cię Kocham Wtedy od niej odszedł chciała go zawołać zatrzymać lecz zabrakło jej słów. Patrzała tylko jak odchodzi i znika za zakrętem...
|
|
 |
Nikt nie przypuszczał, że zmieni się przez niego do tego stopnia, że sama siebie nie pozna.
|
|
 |
To właśnie Ty sprawiłeś, że znów zaczęłam się śmiać! :*
|
|
 |
Kochanie , nie żebym coś do ciebie miała, ale wypierdalaj.
|
|
 |
Nie potrzebuje romantycznych kolacji . Możesz wziąć reklamówkę z piwem i worek truskawek . Możesz jak zwykle pachnieć nikotynowym dymem . Nieważne . :* :)
|
|
 |
Prawdziwy chłopak nie powie dla dziewczyny jak pięknie wyglądają płatki śniegu na jej włosach tylko gdzie masz czapkę do cholery.
|
|
 |
też kiedyś ci spierdole sens życia, bejbe.
|
|
 |
Zakochani w sobie jak, jedna z nielicznych par.
|
|
 |
zauważyłam go stojącego pod gabinetem dyry. - pewnie już coś odjebał. - powiedział kumpel ciągnąc mnie za rękę w jego kierunki. - co znowu wymyśliłeś? - zapytał go witając się z nim. - nic, wszystko spoko. - syknął nawet nie patrząc na mnie. - to co tu robisz? - drążył dalej. - zmieniam szkołę, przeprowadzam się i dyra mnie wzywała po coś. - wyjąkał. - nie zamierzałeś mi o tym powiedzieć? - wkurzyłam się. - po co? - zapytał. zaśmiałam się chcąc zrobić krok w tył by odejść. złapał mnie za rękę kolega każąc zostać. - co ty kurwa powiedziałeś? zabawiłeś się nią? ty jebany skurwysynie. - krzyknął i wyjebał mu w twarz. stanął w mojej obronie, narobił sobie problemów i stracił przyjaciela . a tamten? uważa , że nic mi nie zrobił. że potraktował normalnie i z dnia na dzień wyjechał na drugi koniec polski .
|
|
 |
siedziałyśmy z przyjaciółką u niej w pokoju pod kocem oglądając jakiś film. - Mateusz chce mnie odprowadzić do domu, będę się zmywać. - powiedziałam po przeczytaniu smsa. - to niech tu przyjdzie, nie idź jeszcze. - zerwała się. po chwili przyszedł, wepchał się pod koc między nas dwie i znudzony filmem zasnął z głową na moim ramieniu. pilnował mnie jak dziecka , był zawsze , od każdej koleżanki odprowadzał mnie do domu trzymając mocno za rękę i sprawdzając czy przypadkiem nie opuściłam na dół szala który podciągnął mi pod sam nos. wydawało się , że nic nie jest w stanie nas rozdzielić a już na pewno nikt nie myślał o narkotykach które stoczyły go na dno .
|
|
 |
może nadszedł ten moment, aby usiąść na przeciwko siebie i przeprosić za wszystko?
|
|
|
|