 |
magdapolak1998.moblo.pl
trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni siedziała na brzegu krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszala
|
|
 |
trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni, siedziała na brzegu, krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszalały. wstała, nietrzeźwo idąc przed siebie. jeden z samochodów, nie zdążył zahamować. uderzył ją z niesamowitą siłą. upadła. kierowca samochodu, cały roztrzęsiony wybiegł z pojazdu, krzycząc z zapytaniem czy żyje. - ujął w dłonie jej zakrwawioną twarz, po której spływały krople łez, wymieszane z jej ciemno - czerwoną krwią. - nic Ci nie jest?! - krzyczał, pełen amoku. - właściwie to jestem Ci wdzięczna. - wyszeptała, resztkami sił.
|
|
 |
- zdefiniuj mnie.
- w ilu słowach?
- w ilu chcesz.
- a jakiej opinii się spodziewasz ?
- hm, nie żebym podpowiadał, ale.. może coś w tym stylu: 'miłość mojego życia, sens wszystkiego ?
- znam o wiele trafniejsze.
- zamieniam się w słuch.
- podły drań. idiota bawiący się każdą napotkaną dziewczyną. sztuczny i fałszywy frajer, który 'odbija' laski swoim kumplom. debil pyskujący rodzicom i nauczycielom. skurwysyn do potęgi dziewiątej. koleś, którego kocham.
|
|
 |
- zrób się dostępny.
- no okej. chwileczka bo mi się gg przycina.
- ale ja nie mówię o gadu.
|
|
 |
- a ty masz dziewczynę ?
- co cię to obchodzi ?
- wiedziałam, że nie masz.
|
|
 |
-Próbuje ułożyć sobie życie
- I jak Ci idzie?
- Pogubiłam wszystkie elementy.
|
|
 |
- patrz, schudłam na buzi.
- kochanie, nie schudłaś, tylko zmyłaś make up.
|
|
 |
- Dlaczego lubisz Święta?
- Jak to dlaczego? Przecież przed świętami są największe przeceny w sklepach.
- A dla Pana?
- Hmmm dla mnie święta to przede wszystkim wolne. Wie Pan do pracy nie trzeba chodzić, mam więcej czasu dla siebie.
- A dla Ciebie chłopcze? Czym są dla Ciebie Święta?
- No bo w święta Mikołaj przynosi prezenty pod choinkę.
- Przepraszam, widzę że jest Pan zapracowany, mógłby mi Pan jednak powiedzieć czym są dla Pana Święta?
- Spadaj gówniarzu, nie widzisz że mam teraz masę klientów i największy utarg w roku.
A dla mnie...
... niech one zostaną...
... po prostu...
Świętami.
|
|
 |
Z roku na rok Święta Bożego Narodzenia stają się jedynie coraz większym pretekstem do posprzątania mieszkania, przygotowania gustownej kolacji i picia... A gdzie w tym wszystkim jest magia tych pięknych Świąt??
|
|
 |
w zajebiście szerokich dresach i z wielkim rozczochranym kokiem na głowie siedzę i zapuszczam dobry rap na laptopie. niby sprzątam pokój, a w efekcie napawam się zapachem perfum z playboya od mamy. popijam schłodzoną colę i zajadam się czekoladkami merci. czytam świąteczne kartki od przyjaciół , co chwilę wybuchając śmiechem. gdy nagle do pokoju wchodzi On. z bukietem kilkudziesięciu róż, czapką Mikołaja na głowie i swoim zajebistym uśmiechem klęka przede Mną. przeprasza za wszystko próbując przekupić Mnie swoim pociągającym uśmiechem. nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale nasze usta znów się złączyły. chyba Mu wybaczyłam.
|
|
 |
.. i podeszła do niego zmarznięta, pocałowała w usta, on uklęknął, wyciągnął różę i zapytał czy zostanie jego dziewczyną, pocałowała go.
Kocham Cię jak nutellę.
ważne są fajne wspomnienia, nie rozsądnie decyzje. :D
|
|
 |
- Kochasz go?
- Tak...
- To mu powiedz w końcu!
- Nie. Bo widzisz to jest tak jak z zakupami. Widzisz wymarzoną rzecz na wystawie, a wiesz, że Cię na nią nie stać.
|
|
 |
Żyła sobie raz księżniczka.Pewnego dnia spotkała swego księcia. Zakochała się tak jak zakochuje się tylko raz w życiu. Pewnej nocy , siedząć już w swoim wielkim łóżku postanowiła dam mu prezent. Wyjątkowy. Taki jaki nikt jeszcze nie dostał. Wzieła swoje kruche serduszko i przedzieliła je na pół. Dokładnie na pół. Nie więcej , nie mniej. Jedna połówkę schowała w swojej piersi. Zabiło mniej niż kiedyś ale ksieżniczka czuła że taki był los tego serca. By podzielić się kiedys i trafić właśnie do niego. Drugą połówkę zapakowała starannie w piękne czerwone pudełko.Książe zdziwił się tym prezentem. Z jego bladego uśmiechu nie można było wyczytać co dokładnie my
|
|
|
|