|
madzialena2706.moblo.pl
pamiętam dzień w którym było mi w chuj źle. wtedy napisałes mi bym się nie smuciła i zacząłeś opowiadać śmiesze anegdotki. wiesz co ? uśmiech pojawił się na twarzy. nape
|
|
|
pamiętam dzień w którym było mi w chuj źle. wtedy napisałes mi bym się nie smuciła, i zacząłeś opowiadać śmiesze anegdotki. wiesz co ? uśmiech pojawił się na twarzy. napewno z powodu śmiesznej historyjki też, ale bardziej z tego , że przejmowałeś się mną, i tym , że jest mi źle - probowałeś mnie rozśmieszyć.
|
|
|
zostało tylko echo. Ciebie już tu nie ma, nie zmienimy już nic.
|
|
|
mam ochotę podbiegnąć do Ciebie i przytulić, bez niczego, tak po prostu.
|
|
|
i przyznam, nie jestem taka grzeczna jak wszyscy myślą. uwielbiałam, kiedy ściskałeś mój tyłek, przyciągałeś do siebie i przy tym namiętnie całowałeś.
|
|
|
rozstaliśmy się, mimo że kochaliśmy się nawzajem. powiedz mi, na jakiej zasadzie to działa? dlaczego nieraz miłość nie wystarcza?
|
|
|
`.a obrączka założona przez niego na jej palca. lśniła blaskiej jej łez.
|
|
|
` Ty też się zastanawiasz, dlaczego gdy jest Ci smutno wszystko do okoła Cię dobija.
|
|
|
Wróciła do domu. Na nocnym stoliku postawiła dwa kieliszki i czerwone wino. "Napij się ze mną." – powiedziała, patrząc w uśpione niebo. - "Wypijmy za moją głupotę"..
|
|
|
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać,że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziś. ♥
|
|
|
brakuje mi tych wieczorów, tych rozmów do drugiej, tego jak płakałam ze śmiechu, potrzebuję Twojego głosu, żeby nie było już tej ciszy. Ciebie mi brakuje.
|
|
|
Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy.?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz.?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała.?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Chciałem, żebyś to zrobiła, bo w Twoich oczach widać miłość do mnie." Odwróciłam się znowu. "Miłość.? Widzisz miłość.?" Z każdym słowem zbliżałam się do niego coraz bardziej. "To dziwne, bo ja, zawsze, gdy patrzę w lustro, w swoich oczach widzę nienawiść.!" Syknęłam. W jego zaszklonych oczach odbijała się moja twarz.
|
|
|
|