Będąc małym brzdącem, chodzącym do podstawówki, wręcz nienawidziłam szkoły. Niby nic strasznego, a jednak. Większość dzieci była wredna i zapatrzona w siebie. Większość. Jest kilka osób, które wspominam dobrze. Wiem, że w czasach gimnazjum i podstawówki nie byłam zachwycona z pobytu w tych szkołach, chociaż teraz miło czasem wrócić do tych miejsc, ludzi i chwil. To przechwalanie się zabójczą ilością Pokemonów, wymiana 'karteczkami' i wreszcie jakże wspaniały Dragon Ball po szkole. Teraz? Teraz mam wspaniałych przyjaciół i ciesze się z tego jak jest, wspominając jednocześnie to co było. Dobrze, że to nie trwa wiecznie. Wtedy chyba nie doceniałabym tego aż tak bardzo. / pinger
|