|
maada_faaka.moblo.pl
Bałaś się o mnie? Nie kurwa wrzaski i płacz to moje hobby!
|
|
|
- Bałaś się o mnie?
- Nie kurwa, wrzaski i płacz to moje hobby!
|
|
|
A mimo wszystko wciąż mam nadzieję , pieprzoną nadzieję , że kiedyś popatrzymy sobie w oczy , pocałujemy się i będzie tak cudownie , że aż nierealnie.
|
|
|
To takie chujowe, stoisz i patrzysz jak odchodzi ktoś, kto był dla ciebie całym światem, ktoś bez kogo nie wyobrażałaś sobie ani jednego dnia, a teraz każdy kolejny dzień będzie musiał ci pomóc zapomnieć o tym wszystkim co was łączyło.
|
|
|
Gra w zaufanie. Chcesz znać wynik? Przejebałaś
|
|
|
mam dosyć tej jazdy, tego stanu. chodź tu i mnie kurwa znowu pocałuj.
|
|
|
Mama zawsze się mnie czepia, że cieszę się do monitora, a sama z telewizorem gada ..
|
|
|
Któregoś dnia postanowiła, że zrobi to -napisze mu jak bardzo go kocha, co czuje.. że nie ma dnia, aby On nie gościł w jej myślach.
Włączyła gadu... dostępny!
-Hej
-siemm, co tam? ;D
-Kocham cię.
-... zw
"Idiotka" pomyślała. "Mogłam nie pisać, mogłam..." Postanowiła, ze nie będzie płakać, nie będzie się wściekać na siebie. Ułoży plan i kiedy on napisze "jj" odkręci wszystko...
Z zamyślenia wyrwało ją pukanie w frontowe drzwi. wstała, założyła sweter, związała włosy. Otworzyła drzwi. Do domu wdarł się chłód i... jego uśmiech.
-"Już jestem.. Ja Ciebie też."
|
|
|
Zaczął nerwowo ocierać jedną dłoń o drugą mierząc je spojrzeniem, aby tylko nie napotkać mojego wzroku. opierałam się o barierkę wyczekująco potupując.
- Wiesz, miałem tylko do Ciebie zagadać. Zacząć flirtować. Rozkochać Cię w sobie. Kilka spotkań.Zaliczyć, a potem olewać. Taką miałem umowę, chory zakład. - uśmiechnęłam się szyderczo wsłuchując się w to, co mówił.
- Udało Ci się, więc co tu robisz? Czemu nie bajerujesz kolejnej? - zagadnęłam. Podniósł wzrok mierząc mnie niepewnie.
- Bo Cię poznałem. I każda rozmowa, każdy pocałunek, każde przytulenie, z jednej strony było wypełnieniem zakładu. Z drugiej, płynęło z głębi serca. - zamilknął wstając. Zatrzymałam Go pociągając delikatnie za rękaw bluzy. Uśmiechnęłam się do przesady słodko.
- Zauroczyłem się, mała. Ale nie licz na nic. Znam się dość dobrze. Jutro nie będę pamiętał jak cudownie całowałaś, jak niesamowite miałaś źrenice patrząc na mnie. Szybko zapominam. Niebywale szybko. - powiedział całując mnie w policzek i idąc, od tak...
|
|
|
Wziął mnie za rękę i powoli obrócił bacznie mnie obserwując. - Co kochasz? - szepnął. W głowie kłębiły mi się kolejne odpowiedzi: kocham rodzinę, przyjaciół, Ciebie, zwierzęta. sposób, w jaki się uśmiechasz, czy to jak drgają Ci nozdrza podczas ataków niepowstrzymanego śmiechu, gdy pobrudzę się ketchupem. kocham, jak mówisz, powoli, naciskając na każdą literę z osobna wymawiasz moje imię. Kocham życie, bo postawiło na mojej drodze taką osobą, jak Ty. Zapach Twoich perfum, pomarańczowe róże i szczęście, nałogowo. - Kocham słodycze. - odparłam z wymuszonym uśmiechem.
|
|
|
Kiedyś nauczysz się dostrzegać subtelną różnicę między trzymaniem się za ręce a połączeniem dusz. I dowiesz się, że miłość to nie tylko pożądanie, a przebywanie w czyimś towarzystwie nie oznacza bezpieczeństwa. I zaczniesz zdawać sobie sprawę, że pocałunki nie są przypieczętowaniem umowy na całe życie, a prezenty nie są obietnicami. A potem zaczniesz akceptować swoje porażki i znosić je z podniesioną głową, otwartymi oczami i wdziękiem osoby dorosłej, a nie żalem i gniewem dziecka.
|
|
|
|