|
najchętniej zamknęłabym Cię w klatce,
bo kocham na Ciebie patrzeć.
|
|
|
potrafił uśmiechem rozpierdolić
wszystkie jej kłopoty.
|
|
|
wiem że jesteś jedyny w swoim rodzaju bo drugiego
takiego kretyna byłoby mi trudno znaleźć.
|
|
|
z każdą chwilą być pewna, że dam radę przetrwać.
|
|
|
Olać realia, jebać rzeczywistość. pieprzyć to że znów coś nie wyszło.
|
|
|
Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz,
Baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż.
|
|
|
wkurzają mnie podpisy pod zdjęciami, na nk albo na fejsie typu : ' ta jakość ' żadna k.u.r.w.a. jakość, jak masz taki ryj to jakoś tu nic nie pomoże.
|
|
|
byliśmy przyjaciółmi, ale jakoś nie pasował nam taki układ.
|
|
|
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez kilka lat.
|
|
|
I nawet najlepsze fajki wymiękały przy Jego pocałunkach, kurwa.
|
|
|
stałam na jednej z ulic czytając tablicę ogłoszeń. w oczy wbiło mi się zdjęcie jakiejś dziewczyny z wielkim napisem " zaginęła " . nie znałam Jej, mimo to wtajemniczyłam się w Jej dane osobowe. chwilę później ktoś stanął za mną kładąc swoje dłonie na moich biodrach. poczułam Jego lekki zarost na swoim policzku i unoszący się dookoła Nas zapach. ' nie chciałbym żebyś Ty tak zaginęła, bo dłużej już nie dałbym rady ' . zaśmiałam się odwracając się w Jego stronę. ' jakoś teraz potrafiłeś sobie poradzić ' syknęłam spuszczając wzrok w dół. uniósł Mój podbródek ku górze, po czym rzucił krótkie ' ale Kocham Cię, mała ' . anielskim wzrokiem i rozweselonymi ustami zbliżyłam się do Niego przyciągając Go bliżej za skrawek bluzy. ' spierdalaj, ziomuś ' wyszeptałam , czując jakby życie wreszcie otworzyło przede mną nową kartę.
|
|
|
mówisz że dalej kochasz, przepraszasz, błagasz żebym ci wybaczyła, zapewniasz mnie że nigdy więcej mnie już nie skrzywdzisz, tak.? nie wierze ci, nie wierze w ani jedno twoje nędzne, puste słowo. nie jestem już tą naiwną zabaweczką co kiedyś, więc nie waż się ponownie rozpierdalać mi życia, bo dopiero niedawno udało mi się je posklejać po twoim odejściu . udało mi się wyjść z dna do którego TY tak beztrosko mnie wkopałeś. to bolało, wręcz rozpierdalało moje serce. patrzyłeś na moje cierpienie z uśmiechem, razem z tą szmatą która mi ciebie odebrała. więc jak już miała cię w posiadaniu to czemu nie dała ci szczęścia.? nie będę nagrodą pocieszenia, skarbie. dziękuję za uwagę, żegnam.
|
|
|
|