 |
m_a_m_o__m_l_e_k_o.moblo.pl
I choć wszystko straciłam.. nie poddam się bo mam dla kogo walczyć o lepsze jutro.
|
|
 |
I choć wszystko straciłam.. nie poddam się, bo mam dla kogo walczyć o lepsze jutro.
|
|
 |
W dzisiejszych czasach jest tak, że ludzie ze sobą nie rozmawiają... Onie o wszystkim dowiadują się z facebook'a czy opis na gadu.
|
|
 |
pod koniec 2010 roku i początkiem 2011, nie czułam żadnych świąt, nie czułam, że jest sylwester, nie czułam, że zbliżamy się ku roku 2012, nie czułam walentynek, nie czułam, że są moje urodziny i nie czuję, że już niedługo Wielkanoc. wniosek? czuję tylko i wyłącznie zapach Twoich perfum, czuję tylko Ciebie, a ty masz to w dupie. miło..
|
|
 |
nie chcę jakiś głupich przeprosin, wyznań, romantycznych spacerów, kolacji, pisania ze sobą non stop smsów czy dzwonienia do siebie, spędzania ze sobą każdej wolnej sekundy. kwiatów i prezentów też nie chcę, nic z tych rzeczy. nie zabronię ci
mieć kolegów czy koleżanki, nie jestem chorą zazdrośnicą. chcę żebyś po prostu był kiedy będę najbardziej cię potrzebowała. chcę wiedzieć, że mam kogoś przy kim mogę płakać do woli i nie usłyszę "przestań ryczeć, jesteś duża". chcę ściskać Twoją dłoń, czuć dotyk Twoich ust na każdym milimetrze mojej skóry, chować się w twoich ramionach w których czuję się tak bezpiecznie. tylko tyle, niby nic, dla mnie wszystko.
|
|
 |
wyjebane mam na te procenty, ludzi nawet tych bliskich. pierdole to wszystko chcę zostać sama i mieć przy sobie tylko fajki, czteropaka i rap. tylko on jak na razie pomaga mi w tym popierdolonym życiu, a najważniejsi mają tylko swoje
sprawy na pierwszym miejscu. nawet ci których potrzebuje nie ma, bo po co się kurwa odezwać czy coś? najlepiej mieć wyjebane i nie mieć czasu, ale jak coś potrzeba to znają moje imię czy numer telefonu.
|
|
 |
nie lubię nosić spódniczek czy sukienek, ale ubieram je w niedziele i ewentualnie święta, nie lubię nosić szpilek, za to kocham chodzić w adidasach i trampkach. nienawidzę pustych lasek i nie jestem taka. uwielbiam się przedrzeźniać i wygłupiać z chłopakami, ale z tobą mogłabym posiedzieć spokojnie i porozmawiać, albo pomilczeć. uwielbiam innym wkuwać palce w brzuch, a nienawidzę gdy ktoś mi tak robi. kocham zapach benzyny, korektora, zmywacz, farby czy lakieru do paznokci.
często przeklinam i pyskuje. lubię sobie zapalić i wypić, ale gdybyś mnie poprosił nie robiłabym tego. do kościoła chodzę tylko dlatego, że muszę. lubię małe dzieci ale tylko do czasu, aż mnie nie wkurzą. nie lubię osób które się wywyższają, a
tak naprawdę ich inteligencja jest bardzo mała. no i w sumie nie jestem ładna, ale nie każdy może być nie wiadomo jak piękny. lubię siebie za to jaka jestem i wiedz, że nie zmienię się nawet dla ciebie. także ten no albo akceptujesz, albo
spierdalaj..
|
|
 |
to nie jest moja wina. naprawdę bym chciała "mieć wyjebane", ale im dłużej cię nie widzę tym bardziej za tobą szaleję. muzyka której słuchasz i twoje zainteresowania sprawiają że mnie intrygujesz. jak wariatka śledzę każdy twój wpis na fejsie, z każdą twoją wypowiedzią, kolejną informacją zdobytą na twój temat jestem bardziej zakochana. nie potrafię się przed tym obronić.
|
|
 |
oparła się o ścianę, w jednej dłoni trzymając butelkę Daniells'a , w drugiej ściskając kilkanaście białych tabletek. wzięła jedną w dwa palce i podniosła do ust. "za mamusię" - powiedziała i połknęła ją, zapijając alkoholem. "za tatusia" wydobyła z gardła zachrypnięty głos. wzięła trzecią tabletkę - "za babcię". czwartą - "za dziadka". piątą - "za siostrę". sięgnęła po szóstą. "za ciotkę" - szepnęła i popiła. zaczęło jej się kręcić w głowie. nie potrafiła przypomnieć sobie reszty członków rodziny. słabnącą dłonią mocniej chwyciła butelkę. "za przyjaciół" - przełknęła siódmą. drżącą ręką wsadziła sobie do ust ósmą - "za miłość". widziała już tylko zamazane kontury. whiskey rozgrzewała ją od środka, tabletki zalegały w pustym żołądku. "za Ciebie, Kochanie" - powiedziała lekkim bełkotem, połykając dziewiątą. wzięła ostatnią i szepnęła lekko rozchylając wargi - "za to popieprzone życie", po czym osunęła się na podłogę.
|
|
 |
Komplikujesz mi życie, ale cieszę się, że jeseś.
|
|
 |
Być może to jak się teraz czuję jest spowodowane zbyt wygórowaną ilością nadziei lub po prostu idiotyczną naiwnością.
|
|
 |
Potrzebuję Cię tak jak potrzebuję powietrza. Nic na to nie poradzę. To nie wybór, to konieczność.
|
|
 |
nigdy nie będzie tak PROSTO jak widnieje
na koszulkach mijających mnie cwaniaków.
|
|
|
|