|
obudziłam się około północy, a w skrzynce 3 nieprzeczytane wiadomości- każda z nich od Ciebie. nie czytając ich nawet, wybrałam Twój numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę. minęło chyba z 5 sygnałów, nim odebrałeś. miałeś zaspany głos- właśnie taki, jak zawsze rano, kiedy Cię budziłam, a mimo to na moje pytanie czy spałeś, odpowiedziałeś 'oczywiście, że nie'. wiedziałam swoje, ale polemika, szczególnie na tak błahy temat o tej porze wydała mi się nie na miejscu.. po chwili rozmowy o 'niczym' powiedziałeś, że nie chcesz obudzić rodziców i siostry, więc lepiej jak skończymy rozmowę. byłam zła- najpierw chciałeś gadać przez całą noc, a teraz rozłączasz się po 3 minutach rozmowy ?! nie mogłam zasnąć, więc szybko napisałam smsa i jeszcze bardziej skuliłam się pod kołdrą.. nie minęła minuta, jak napisałeś, że możemy pogadać szeptem albo pomilczeć. skoro nie mogłam spać, to dobre i to.. po pół godziny rozmowy urwał mi się film. nie, nie zasnęłam- po prostu przestałam rozumieć, co do mnie mówisz,
|
|
|
a Twój głos docierał do mnie jakby z daleka.. po chwili ocknęłam się, z telefonem w ręce, lecz połączenia- brak. w pośpiechu wybrałam Twój numer- tak cholernie nie chciałam zostać sama tej nocy.. błyskawicznie odebrałeś, a ja nie umiałam wytłumaczyć racjonalnie tego, że nagle przestałam się odzywać. mówiłeś do mnie, a ja słyszałam, że Twój głos jest coraz słabszy. prosiłam, byś zasnął, jednak wciąż powtarzałeś, że zaśniesz dopiero, kiedy ja zasnę.. a ja czułam, że bezsenna noc przede mną. w końcu obiecaliśmy sobie, że chociaż spróbujemy, a jeśli nam się nie uda, to po pół godziny zadzwonimy. i czekałam na Twój telefon- całą noc. nie zadzwoniłeś.. dopiero o 07:07 jak zwykle dostałam smsa. cieszę się, że chociaż połowa mnie spała, bo mnie udało się to dopiero rano- od 8 do 11, z przerwami, aby móc Ci odpisać.. a kiedy nie spałam w nocy, analizowałam smsa od Ciebie, w którym napisałeś, że jesteś dla mnie jak wierny pies, posłuszny na każdą komendę.. czytając to zdanie, za każdym razem mam
|
|
|
łzy w oczach- bo wiem, że ktoś tam z góry zesłał mi ogromne szczęście- a ja nie umiem tego docenić.
ale zawsze będę Cię kochać, wiesz? ZAWSZE. i chcę, byś o tym nigdy, przenigdy nie zapomniał.. że mimo wszystko, na zawsze pozostaniesz w moim sercu, i zawsze możesz na mnie liczyć.. cokolwiek się wydarzy...
|
|
|
to chyba będą moje najgorsze święta jak dotychczas.. do tej pory każe z nich spędzałam w otoczeniu bliskich, ukochanych osób, cieszyłam się ze wszystkiego.. a teraz? teraz będzie inaczej. nigdy nie spędzałam świąt po stracie kogoś, kogo kochałam. na prawdę kochałam.. już teraz jest tak cholernie pusto i źle, a później? kiedy będę miała mnóstwo czasu na przemyślenia, na nicnierobienie.. tyle mieliśmy planów, łyżwy, kino, basen, leniuchowanie cały dzień w domu. a teraz? teraz pozostały mi tylko puste wspomnienia..
|
|
|
dane nam było słońca zaćmienie- następne będzie może za 100 lat..
|
|
|
to takie cudowne uczucie, móc usłyszeć Twój głos tuż przed zaśnięciem, i tuż po przebudzeniu.. i co z tego, że tylko przez telefon- to i tak jest magiczne! .. ♥
|
|
|
najbardziej, najmocniej, najszczerzej, najlepiej.. tak właśnie Cię kocham no !
|
|
|
głupia przeszłość czasem mnie zaskakuje, wracając do mnie nie wiadomo skąd.. znów pojawia się ucisk w mostku, brak oddechu, i ten paniczny lęk, że ktokolwiek mógł mi Cię odebrać.. ale, bez względu na wszystko, wypełnia mnie cholerne szczęście, że zrozumiałeś, kto jest dla Ciebie najważniejszy, a tym kimś okazałam się ja.. chcę Cię już zawsze !
|
|
|
tylko z Tobą mogę być szczęśliwa.. ♥
|
|
|
ktoś, o kim kiedyś bez najmniejszego wahania mogłam powiedzieć 'najlepszy przyjaciel', jest dziś tak cholernie obcy.. wydawać by się mogło, że jest tuż obok, ale tak na prawdę nic już o sobie nie wiemy. czyżby tak miało być...?
|
|
|
to już nie jest ten dziecinny związek, trwający maksymalnie 2 miesiące, i polegający na trzymaniu się za rączki, całowaniu i obmacywaniu w każdym możliwym miejscu. to prawdziwa miłość, dwoje dojrzałych ludzi, umiejących ze sobą rozmawiać na każdy temat, dla których kłótnie nie są oznaką zakończenia związku, lecz momentem by przemyśleć co jest nie tak i jak najszybciej to naprawić, by było jeszcze lepiej. to o NAS, czujesz to skarbie ?
|
|
|
|