|
lubiejakoddychasz.moblo.pl
zdaj sobie w końcu sprawę z tego że bez Ciebie moje tętno nie jest wyczuwalne. lubiejakoddychasz.
|
|
|
zdaj sobie w końcu sprawę z tego, że bez Ciebie moje tętno nie jest wyczuwalne. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
gdzieś między mrozem, który wywołuje dreszcze, a ciepłem wieczornej herbaty. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
dłonie drżą za każdym razem, gdy dotykam Twego zdjęcia... /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Siedziała na szpitalnym korytarzu, ściskając dłonie tak, że kostki jej pobielały. Czuła strach, odbijał się on w okolicach serca, między żebrami. Kiedy wyszedł lekarz nie była w stanie opanować oddechu. Nie powiedział nic. Zdołał tylko pokręcić przecząco głową. Zrozumiała. Krzyk rozdzierał jej gardło, ból ranił płuca. Idąc do jego sali potykała się o własne nogi, na prostej drodze nie była w stanie utrzymać równowagi. Leżał przykryty białą kołdrą, która tak cholernie kontrastowała z jego twarzą. Przytulała go, dotykała ust, nosa, dłoni. Zabijał ją chłód jego ciała. Położyła się obok, kładąc głowę na jego klatce piersiowej. Nie spała, wciąż miała nadzieję, że pod jej uchem rozbrzmi echo bijącego serca. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Godzina 1 w nocy, a ja wciąż zakuwam do egzaminu. Nie mogłam się jednak się skupić na żadnym z słów. Czekałam na telefon od Ciebie. Obiecałeś i tak się stało. Zadzwoniłeś niecałe 10 minut po 1. Zacząłeś przepraszać, że tak późno, ale masz dla mnie niespodziankę. "wyjrzyj przez okno Słońce." Stałeś z głową podniesioną, z telefonem przy uchu i z uśmiechem na twarzy. Poczułam, jak fala gorąca oblewa mi ciało. W panice zaczęłam układać włosy, wybierać ciuchy i ogarniać swoje tętno. Byłam gotowa po 6 minutach. Podbiegłam do Ciebie dając całusa w policzek. "Cześć Koleżanko ;)" powiedziałeś. "Wskakuj!" Pojechaliśmy nad zalew. W cudownym cieniu nocy spacerowaliśmy śmiejąc się w głos. W pewnym momencie zaczęliśmy się ganiać, gdy mnie złapałeś podniosłeś na ręce i obkreciłeś wokół własnej osi. Postawiłeś mnie na ziemię wciąż trzymając mnie w talii. Byłam gotowa już coś powiedzieć, ale pokręciłeś przecząco głową mówiąc "cicho. chcę Cię teraz pocałować." /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Myślę o Tobie dość często. Za często. Czytam nasze wiadomości, jakbyśmy pisali przed sekundą. Strony w pamiętniku zapełniam historiami z naszych wspólnie spędzonych chwil. Opis, który czytam, jako pierwszy, to Twój. Ranię sobie kostki na ścianie, kiedy nie mogę poradzić sobie ze wspomnieniami. Późnymi wieczorami spowiadam się ścianie z miłości do Ciebie. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
Alkohol w końcu pozwolił jej mówić... /lubiejakoddychasz.
|
|
|
staliśmy w deszczu. zmoknięci po kość. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
wiedziałam, że nie mogę się do niego przytulić i ramiona bolały mnie cholernie od ściskania samej siebie. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
ale przyzwyczaję się. dam radę. zaprzyjaźniłam się już z czekoladą i gorącą herbatą. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
mijałam dziś fajnego chłopaka ;d miał fajną bluzę, podobny zapach, takie same oczy, identyczne dłonie...zjechałam z tematu! kurwa. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
serce z nerwów wyskoczy mi przez gardło, poranię kostki na ścianie, zaczerwienią mi się oczy, będzie zapierdalał oddech, bo znów Cię kurwa zobaczyłam. /lubiejakoddychasz.
|
|
|
|