|
loveitxd.moblo.pl
stanęliśmy przed drzwiami jego domu. wyszła jego mama dziękując że przyjechaliśmy i ostrzegając że jest z nim źle. weszliśmy do jego pokoju cały stolik był zawalony pu
|
|
|
stanęliśmy przed drzwiami jego domu. wyszła jego mama dziękując, że przyjechaliśmy i ostrzegając, że jest z nim źle. weszliśmy do jego pokoju, cały stolik był zawalony puszkami po piwie, na podłodze i parapecie po dwie popielniczki pełne petów, on siedział na kanapie z przygotowaną kreską na stoliku, twarz miał całą zadrapaną i posiniaczoną. - Paweł.. - wyjąkałam siadając obok niego i przytulając go. rozpłakał się, pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy. - jak jest? - zapytał. - jakoś dajemy radę. - syknęłam. odpalił szluga i wyszedł na balkon, kumpel poszedł za nim przegadując mu, żeby się wziął w garść. wszedł do pokoju i robiąc zamach zwalił wszystko ze stołu krzycząc, że nie zamierza normalnie żyć kiedy jego przyjaciel nie żyje. spojrzałam w jego zjarane oczy i nie poznałam go, to nie był ten sam wiecznie uśmiechnięty koleś który zawsze miał dużo do powiedzenia, to był załamany i zdołowany chłopak który obwiniał każdego za śmierć przyjaciela.
|
|
|
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
|
Znowu zaciskam pięści, głęboki oddech i do przodu..
|
|
|
Ta szydercza pustka... brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy, na jutro, na resztę życia.
|
|
|
Ja już nie żyję, ja tylko pozornie pobieram tlen do płuc.
|
|
|
Tylko jednego jestem pewna - na pewno nie wiem, co dalej..
|
|
|
Pieprzyć to wszystko, nie patrzeć na nic ani na nikogo - mieć zwyczajnie wyjebane na całe otoczenie.. O tak ! Postanowione !
|
|
|
Wyspy sentymentów i godziny trudnych rozmów..
|
|
|
Mamy siebie, we dwoje, nie straszny żaden problem. Mamy siebie, a cała reszta to drobne..
|
|
|
Zachciało mi się być priorytetem będąc tylko opcją..
|
|
|
Nie wiem, czy mam na tyle odwagi, żeby życzyć Ci z nią szczęścia..
|
|
|
Przy tobie mogłam mieć wszystko, stało się inaczej, idę dalej.
|
|
|
|