Stojąc, nad brzegiem klifu, zastanawiała się nad sensem, swojego istnienia. Miała zrobić, kolejny krok. Zawahała się. Odpaliła, ostatniego papierosa. Zaciągnęła się wspomnieniami. Zaśmiała się życiu w twarz. Uznała, że jedynym rozwiązaniem pozbycia się wspomnień, będzie skoczenie. Pochyliła się. Uśmiechając się, skoczyła. Spadając, widziała przed oczami słowa 'naiwność', 'bezsilność'. Wpadając do oceanu, krzyknęła z rozpaczy ostatkami sił. Krzyknęła 'strzeżcie się miłości'. Były to jej ostatnie słowa. Utonęła.
|