|
lokoko_zakochana_wakacyjnie.moblo.pl
Znów uczucia rozdzierające się na pół pomiędzy Tak a Nie. W głowie pojawia się tysiąc myśli za i przeciw. I ciągle dręczące pytanie iść na tą imprezę czy nie. Bo jest duż
|
|
|
Znów uczucia rozdzierające się na pół pomiędzy Tak a Nie. W głowie pojawia się tysiąc myśli za i przeciw. I ciągle dręczące pytanie iść na tą imprezę czy nie. Bo jest duże prawdopodobieństwo ,że On tam będzie z nią, ze swoją dziewczyną. A nie wiem czy jestem wystarczająco silna by patrzeć na nich szczęśliwych, zakochanych w sobie. Aż serce mi się zatrzymuje na samą myśl ,że mogę ich zobaczyć razem w miłosnym uścisku.. Niby jest też możliwość ,że nawet gdyby byli mogę ich nie spotkać bo to duża impreza. Wiem to będzie bolało, ale muszę z tym walczyć, muszę tam iść. Już jestem tego pewna. pójdę tam w najlepszych ubraniach jakie mam, umaluje się najlepiej jak będę potrafiła, założę swój najładniejszy uśmiech i będę udawać przed nim, że jestem szczęśliwa, że nie cierpię. Będę chodzić dumnie z uniesioną głową i śmiechem na ustach. Najlepiej by było gdyby zobaczył co stracił, nawet tak gdybym nie musiała na niego patrzeć i na nią, ale jeśli będzie taka sytuacja zniosę to zewnętrznie./lokoko
|
|
|
Głowa mnie boli.. Oczy mnie bolą, wgl wszystko mnie boli na zewnątrz i w środku a miał być taki cudowny dzień ...;/ /lokoko
|
|
|
Przeniosłam się z koleżanką,kumplem i moim mężem z imprezy na miejsce gdzie jest siłownia.Powiedziałam,że chcę spróbować coś podnieść.Założyli mi dużo kilogramów i z ledwością podniosłam ale dałam radę raz, następnie moja koleżanka zaczęła podnosić i podniosła dwa razy to samo co ja. Jakoś specjalnie się nie przejęłam tym. Ale mój 'mąż' zaczął żartować i mówić słaba jesteś, przegrałaś zaczął się śmiać i uciekać do następnego pokoju. Pobiegłam za nim z udawaną powagą i pięściami, rzucając się na niego i uderzając go. On zaczął krzyczeć ze śmiechem dobra dobra koniec żartowałem, nie przegrałaś. Przestałam go bić odwrócił się i zaczęłam znów z udawanym fochem iść do reszty gdzie się bawili.On podszedł objął mnie i mówi Oj no przestań,żartowałem.Z miną małego obrażonego dziecka dalej się droczyłam z nim no przecież jestem słaba i przegrałam.Spojrzał się na mnie przytulił mnie i mówi dla mnie i tak zawsze jesteś wygraną.Na schowanej mojej twarzy w Jego bluzie pojawił się uśmiech/lokoko
|
|
|
Analizując, wydaje mi się nawet już ,że wszystko co mówiłeś i robiłeś w stosunku do mnie nie jest i nigdy nie było prawdą ./lokoko
|
|
|
Zobaczę za 1 godzinę mojego mężusia !!!:* Nie widziałam go odkąd wrócił jeszcze. :) Uuhuhhu ;D Koleżanka dzwoni i się pyta czy jadę z nimi , no chyba logiczne ,że jadę jakbym mogła odmówić i przepuścić taką okazję.. Spotkanie z tym zaczepiaczem, już mi się uśmiech na ustach pojawia.. Haha dziwne bo nic więcej po za przyjaźnią i miłością przyjacielską, braterską nie czuje . Ale życie bym za niego oddała tak jak i za resztę. I mówię to śmiertelnie poważnie. Jeszcze tylko 50 minut i go zobaczę jego uśmiech, przytulę się i będę ściskać powód mojego uśmiechu. Tak. Kocham ich ..♥Odliczamy !:) /lokoko
|
|
|
|