 |
laurenkovaa.moblo.pl
Czarne włosy niebieskie oczy i 182 czystego skurwysyna.
|
|
 |
Czarne włosy,niebieskie oczy i 182 czystego skurwysyna.
|
|
 |
I nie ważne jakie ma oczy niebieskie, zielone,czy brązowe.Są jego więc są najpiękniejsze.
|
|
 |
Razem byliśmy najlepszą parą . Osobno jesteśmy najgorszymi wrogami .
|
|
 |
-Widzisz jej łzy ?
-Nie.
-I na tym polega obojętność .
|
|
 |
I żebyś tracąc mnie tracił wszystko ..
|
|
 |
Czasem , życie się sypie i nie możesz nic poradzić ,
kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić ,
możesz się załamać i do ręki wziąć żyletkę
podjebać swoje żyły i zatrzymać swoje serce,
a może zacisnąć zęby i ruszyć do ataku ,
kto zamuli ten odpłynie trzeba działać chłopaku.
|
|
 |
szłam przez osiedle z kumpelą i Jej znajomymi. nigdy ich nie lubiłeś. śmiejąc się i żartując nagle zauważyłam jak idziesz z kumplami - jak zwykle sporą ekipą. zatrzymaliście się, Ty wyrzuciłeś fajke, rozcierając ją nogą na asfalcie. spojrzałeś wrogo na kolesi koło mnie. 'miałaś być w domu' - burknąłeś. ' może najpierw cześć kochanie' - podeszłam , całując Cię. miałeś wredną minę, byłeś zły , że szłam z tamtymi. objąłeś mnie w pasie, wkładając rękę do tylnej kieszeni baggyów, pytając : ' idziesz z Nami ?'. po spojrzeniach chłopaków widziałam , że jednak powinnam pójść. ' pewnie ' - odparłam, żegnając się z tamtymi. lubiłam , gdy dawałeś innym do zrozumienia , że jestem tylko Twoja .
|
|
 |
Chciałabym być Twoją ulubioną dziewczyną, chciałabym byś myślał, że jestem powodem, dla którego żyjesz tutaj, na tym świecie i chciałabym, aby mój uśmiech był Twoim ulubionym rodzajem uśmiechu, a sposób w jaki się ubieram, najbardziej Ci się podobał. Chciałabym, abyś mnie nie pojmował, a jednak wiedział doskonale, jaka jestem. Chciałabym, byś trzymał mnie za rękę, kiedy jestem zdenerwowana i zła i chciałabym, abyś zawsze pamiętał jak wyglądałam, kiedy pierwszy raz Cie ujrzałam, ale przede wszystkim chciałabym, abyś mnie kochał, abyś mnie potrzebował i abyś wiedział, że kiedy mówię, że chce 2 kostki cukru, tak naprawdę mam na myśli 3 i chce, abyś beze mnie czuł się niekompletny i żeby beze mnie Twoje serce było złamane i abyś beze mnie spędził wszystkie noce bezsennie, abyś beze mnie nie mógł jeść i żeby myśl o mnie była ostatnią myślą przed Twoim snem ponieważ, tak naprawdę jesteś najlepsza rzeczą jaka mi się w życiu przytrafiła..
|
|
 |
Zeszła do kuchni by zaparzyć sobie herbatę. Z szafki wyjęła kubek wrzucając saszetkę. Obok postawiła szklankę - tę samą, z której zawsze pił On.Zalała wodą oba naczynia, po czym zaczęła słodzić Jego herbatę. 'dwie,prawda ? ' zapytała samej siebie . Wsypując łyżeczkę cukru Jej ręka zaczęła drżeć. Kucnęła zamykając twarz w dłonie. Otarła szybkim ruchem łzy, po czym wstała ogarniając rozsypany na szafce cukier. Nagle za sobą poczuła czyjeś ciepło, czyjeś dłonie na swoich biodrach, wargi na szyi, i głos mówiący 'Tak. Dwie , kochanie' .
|
|
 |
Kiedyś jarałam się Tobą .. , a teraz jaram się tym , że na mój widok , spuszczasz głowę bezwładnie , a oczy wychodzą Ci z orbit .. , ale za późno doceniłeś mnie .. Ja nauczyłam się żyć bez Ciebie .. i teraz przechodzę koło Ciebie kołysząc biodrami z fajką w ręce , a Ty możesz tylko żałować swojego błędu .
|
|
 |
Gwałtownie w środku nocy otwieram rozpaczliwie smutne i spuchnięte oczy, spontanicznie podnosząc się wraz z przyśpieszającym się oddechem. Siadam na łóżku opierając się o ścianę, a swoje kolana tulę do siebie, lekko się kołysząc, niczym opuszczone dziecko. Czuję chłód, zaczyna brakować mi powietrza, a po plecach przechodzą mi ciarki. Z zagryzionych warg szepcze przekleństwa, krzyczę z bólu, próbując się uspokoić. Papierosy wypadają mi z trzęsących się rąk. Nagle wszystko ustaję. Słyszę tylko mój oddech i deszcz uderzający w szyby. Czuję łzę spływającą po moim policzku, którą szybko wycieram wmawiając sobie, że jestem silny. Stoję wpatrzony w lustro, mając nadzieję, że to tylko lustrzane deformacje, że to nie jestem prawdziwy ja. Proszę zapewnij, że każde kłucie w klatce piersiowej ma jakieś znaczenie, że ten cholerny ból ma sens. Powiedź, że miliony szpilek wbijanych w mięsień mego serca, nie są karą .
|
|
 |
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może...
|
|
|
|