Po ponad roku ciężkich przeżyć i chorej miłości, stwierdzam, że nie ma co rozpaczać, nie cofnę czasu, nie zmienię Ciebie, nie zmienię wypowiedzianych słów
tak bardzo nienawidzę siebie. dlaczego ? dlatego , że kłądąc się wieczorem katuje swoją psychikę wspomnieniami. przed oczami mam obraz tego jak było kiedyś. przypominają mi się te cudowne chwile i ryczę, jak dziecko - zatykając twarz poduszką, by przypadkiem ktoś nie usłyszał.