Wstaje nowy dzień, ja dostaję nową szansę,
wiem co mam robić, bo w tym siedzę od zawsze.
93' rocznik - to dobra sprawa synu,
mam jeszcze mało lat, ale za to dobry azymut.
Jak Sokół i Pono - każdą porażkę obracam w sukces
i nie myślę o tym, żeby stąd jak najszybciej uciec.
Chcę zostać tu i spełniać swe marzenia,
bez względu na wszystko, nie bać się istnienia.
To 9 wers i 9 uśmiech na moich ustach,
kocham to robić i wkurwiam się, gdy kartka jest pusta.
Wiesz mówią, że nic dwa razy się nie zdarza,
to się nie zgadza, bo skurwysyństwo mnoży się jak jakaś plaga.
Nie rozumiem tej opcji, to chyba mechanizm obronny,
a co trzeci z nich nie znajdzie sobie żony.
Co trzeci bez żony, co drugi bez marzeń,
kurwa to życie zapewnia nam full opcji i wrażeń.
Ja nie jestem co trzecim, co drugim też raczej nie,
dwie/trzecie wrażeń plus bagaż doświadczeń,
a ja zakładam full capa, zarzucam kaptur, wychodzę
i full wrażeń mam jak doświadczeń bagażów.
|