jade czerwonym składakiem przez miasto, czuje się świetnie, wiatr we włosach jest bosko, gdyby nie fakt, że właśnie tak się poznaliśmy, ja jadąc rowerem wpadłam na ciebie, ty mnie podniosłeś , przedstawiłeś się, umówiliśmy się na kawę i było świetnie, wiedziałam, że będziesz dla mnie kimś wyjątkowym, kimś na zawsze, po dłuższej znajomości pomyślałam, może coś z tego będzie, kiedy ty zapytałeś czy chce spędzić z tobą resztę życia powiedziałam 'tak', bez zastanowienia, wszystko było takie piękne, bajkowe, magiczne, wspaniałe, aż do momentu gdy powiedziałeś mi, 'żegnaj, to nie twoja wina tylko moja' ale ja wiedziałam ,że to pewnie moja wina, zawsze jest moja, wszystko robię źle i wtedy mój świat się zawalił już nic nie było, tyko ja i 4 ściany i co teraz, co dalej? po roku otrząsnęłam się, wzięłam się w garść, jest dobrze, uśmiecham się, spotykam z przyjaciółmi, jest znów wspaniale, pusto gdy wracam do domu, ale jednak wspaniale i było by tak dalej gdyby nie fakt, że wczoraj zadzwoniłeś.
|