|
kochjacatrampki.moblo.pl
Skasowałam wszystkie Twoje wiadomości skasowałam wszystkie Twoje smsy a świat istniał dalej dalej oddychałam i dalej biło mi serce..
|
|
|
Skasowałam wszystkie Twoje wiadomości, skasowałam wszystkie Twoje smsy, a świat istniał dalej, dalej oddychałam, i dalej biło mi serce..
|
|
|
największym błędem jest to, że nie przystępujemy do walki z góry zakładając, że nie mamy szans na wygraną. dopiero w obliczach śmierci dochodzi do nas ile mieliśmy szans na bycie szczęśliwym. i jak wielu z nich, nawet nie spróbowaliśmy wykorzystać
|
|
|
- co robisz ? - zbieram chusteczki , są porozrzucane chyba po całym pokoju . - aż tak bardzo za mną tęsknisz ?! - co ?! [CENZURA] Cie ?! katar mam
|
|
|
Rzygać mi się chcę tym Waszym "zobaczysz, wszystko się ułoży". Nic się nie ułoży, dalej będzie tak jak dawniej
|
|
|
Nieszczęścia nie chodzą parami, nieszczęścia zapierdalają wielkimi stadami
|
|
|
Myślę, że chmury powinny wybrać się do poradni zdrowia psychicznego, bo ten deszcz to pada jak jakiś [CENZURA]
|
|
|
to takie ludzkie... odchodząc zostawiasz po sobie puste miejsce w moim sercu, nie pierwsze już zresztą. mogłam przywyknąć, jednak za każdym razem jest mi żal
|
|
|
Gdy rzucają w ciebie kamieniami... bądź nowoczesny - odrzuć cegłą!
|
|
|
Gdybym była pięcioletnią dziewczynką ,zburzyłam bym Swoje klocki ,żebyś wiedział jak bardzo Cię lubię...
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.// marzycielka_007
|
|
|
rzuciłam pluszakiem, którego dostałam od Ciebie na walentynki w kąt. wokół mnie zaczęły fruwać pióra z przed chwilą rozerwanej poduszki. wybuchnęłam histerycznym płaczem cała się trzęsąc. mijały minuty.. jedna, druga, trzecia, czwarta.. nagle, pomimo muzyki włączonej na full, usłyszałam pukanie do drzwi. nie odpowiedziałam nic. jednakże ktoś nacisnął na klamkę. - powiedziałam 'proszę'?! - krzyknęłam gniewnie. - dawniej mogłeś wchodzić bez zaproszenia. co jest? - usłyszałam. popatrzyłam ku wejściu. to był On. popatrzyłam na Jego usta, które jeszcze godzinę temu całowały moją przyjaciółkę. jego płonące z podniecenia oczy. spuściłam wzrok i pokręciłam głową z niedowierzania. - co się dzieje, kochanie? - szepnął kucając przy moim łóżku. uniósł delikatnie mój podbródek. spojrzałam Mu prosto w oczy. - wyjaśnię Ci to grzecznie, najprościej jak się da. - powiedziałam uśmiechając się do Niego. - zamieniam się w słuch. - odparł. nachyliłam się do Jego ucha. - spierdalaj./definicjamiloscii
|
|
|
"Witam cię w czasach gdzie depresja jest częstsza niż przeziębienie
Wciąż obsesją jest pensja, wciąż krew rodzi pragnienie"
|
|
|
|