|
kochajnoo.moblo.pl
8 marca. pierwsza róża od ciebie. pierwszy pocałunek. pierwszy taniec. i wszystko stało się inne. mój świat z szarości stał się jak najbardziej kolorowy. a teraz co.?
|
|
|
8 marca. pierwsza róża od ciebie. pierwszy pocałunek. pierwszy taniec. i wszystko stało się inne. mój świat z szarości stał się jak najbardziej kolorowy. a teraz co.? a teraz róża wisi ususzona na mojej ścianie już cały piepszony rok i całe miliony łez za długo.
|
|
|
ja potrafię niszczyć ty potrafisz budować od nowa, więc chyba do siebie pasujemy, prawda ?
|
|
|
potrzebuje zrozumienia a nie rad. czy tak trudno wam to pojąć.?
|
|
|
zapominam. mimo wszystko. dobrze wiesz że nie mam nikogo, bo żadne oczy nie są tak piękne i niebieskie jak twoje, żaden uśmiech nie jest tak szczery jak twój, żaden charakter nie jest tak samo interesujący jak twój. dobrze o tym wiesz i to mój największy problem. nawet nie mogę udawać że mam wyjebane.
|
|
|
|
czy ciężko było zrozumieć, że Go już nie ma ? bardzo. czasem nawet mam jeszcze złudne nadzieje , że otworzy drzwi do domu i przytuli mnie tak bardzo mocno, mówiąc , że będzie przy mnie zawsze. / veriolla
|
|
|
a gdyby dało się cofnąć czas, to czy wróciła byś do dni kiedy byliście razem.? bo ja nie.
|
|
|
a na pytanie czy nadal go kocha odpowiadała ciszą.
|
|
|
ogarnij sobie że nigdy nie będziesz nikim więcej niż szmatą.;]
|
|
|
|
już nie wiem co mam ci powiedzieć , napisać , żebyś zrozumiał , że zależy mi tak samo jak tobie . bo ja nie jestem z tych , które obnoszą się ze swoimi uczuciami , wykrzykują je na środkach ulic , bazgrolą ukochane imiona na okładkach zeszytów , przyozdabiają zdjęcia ich ideałów różowymi serduszkami . ja wolę napisać ci bardziej realistyczne rzeczy . na przykład to , że nic nie trwa wiecznie . to , że kiedyś przyjdzie pora na rozstanie i żadne z nas nie będzie miało na to wpływu . dzisiaj mogę szczerze powiedzieć , że jesteś dla mnie najważniejszą osobą , facetem , któremu oddałam serce . ale wciąż nie mogę obiecać ci , że zawsze będzie tak pięknie jak dotychczas . nie potrafię , przepraszam .
|
|
|
Była sobota wieczór. Mój humor był nie do opisania. nie potrafiłam wytrzymać sama ze sobą. wyszłam na osiedle. dresy, mp3, %. mój żywioł. zatrzymałam się na przystanku autobusowym. siedziałam rozmyślając o tym co było, wmawiając sobie że moje zmartwienia są bez sensu bo tak na prawdę mam zajebiste życie. Po czym za chwilę śmiałam się z własnej wyobraźni. Siedziałam tam długo. Głównym tematem wieczoru był jack dinels i rozmyślanie o tobie. do domu wróciłam późno , całkowicie zamarznięta. nie zważając na krzyki mamy z powodu chwiania się na nogach poszłam do pokoju i do rana rozmyślałam co ja do cholery robię.
|
|
|
|